„Solidarnie z Palestyną” – pikieta pod pomnikiem Czynu Rewolucyjnego

Pikietujący rozwinęli transparent: „Solidarnie z Palestyną”. Rozdawali przechodniom ulotki, co jakiś czas wznosili okrzyki: „Wolna Palestyna!”, „Stop okupacji!”.

- Pikieta jest reakcją na brutalne działania wojsk izraelskich, które zastosowały ostrzał snajperski pozbawiając życia 123 osób i raniąc kolejne 3000 podczas wydarzeń, które miały miejsce od 30 marca do dzisiaj

– mówił Grzegorz z Federacji Anarchistycznej.

- Żołnierze strzelali do pokojowych manifestantów, którzy domagali się sprawiedliwości po 70 latach od wypędzenia ze swoich domów. W okupowanej Palestynie życie jest nie do zniesienia. Cały czas prowadzone są działania wojenne, oprócz tego utrudniane jest normalne życie, np. poprzez przerwy w dostawach wody, prądu, i żywności. Ponad 2 miliony ludzi są stłoczone na 350 kilometrach kwadratowych, otoczonych murem, blokadami wojska, przez co nie dociera do nich pomoc humanitarna

– dodał Grzegorz.

- Na porządku dziennym są bombardowania, nawet takich obiektów jak szpitale. Używane są bomby fosforowe, których zakazuje prawo międzynarodowe, na okupowanych terytoriach również wbrew prawu międzynarodowemu powstają żydowskie osiedla. Izraelowi nikt nie jest w stanie nic zarzucić, ponieważ współpracuje on ze Stanami Zjednoczonymi

– stwierdził Karol, również z Federacji Anarchistycznej.
Protestujący podkreślali, że nie występują przeciwko narodowi żydowskiemu.

- Nie dzielimy ludzi na narody, ani religie. Jesteśmy przeciwko okupacji i strzelaniu do bezbronnych osób, przeciw uniemożliwianiu im normalnego życia. Tak samo działa wiele organizacji w Izraelu. Wielu Żydów broni Palestyńczyków

– zaznaczał Grzegorz.
Z rozdawanej przechodniom ulotki można było dowiedzieć się, że działania Izraela na terytoriach okupowanych potępiła w specjalnym oświadczeniu m.in. grupa 300 ocalonych z Holokaustu.
Demonstracja odbywała się przy dźwiękach gwizdków i bębnów.

- Bębny zwracają uwagę przechodniów, nadają protestowi energię i dynamikę

– wyjaśniali manifestanci.

- Tworzymy grupę Rhytms of Resistance (Rytmy Oporu). Istniejemy w Rzeszowie od października 2017, naszym celem jest wpieranie inicjatyw oddolnych, z dala od włodarzy i partii politycznych. Wspieramy inicjatywy proekologiczne, animalistyczne, inicjatywy, które sprzeciwiają się wykluczeniu, dyskryminacji, kapitalizmowi

– mówiła Renata.