Spopielani zwłok w Tarnobrzegu nie będzie

Spopielania jakoby miała powstać, choć ks. Michał Józefczyk, proboszcz parafii Matki Bożej Nieustającej Pomocy obejmującej cmentarz, stanowczo temu przeczy.

- Nigdy nie było takiego pomysłu, nikt nigdy ze mną na ten temat nie rozmawiał - twierdzi proboszcz. - Nie wiem, skąd się wzięła ta pogłoska, a teraz próbuje się ze mnie zrobić kozła ofiarnego, że spalarni nie będzie. Nie było w tej sprawie żadnych zobowiązań, tylko kwestia użyczenia miejsca w kaplicy. Żeby w czasie pogrzebu wszystko było w jednym miejscu, żeby nie było przemieszczania trumny z kościoła na cmentarz. I zamiast się z tego cieszyć, to szuka się nie wiadomo czego.

A.S.A: - wycofaliśmy się z tego pomysłu

Dzierżawcą pomieszczeń w kaplicy i administratorem cmentarza komunalnego jest firma A.S.A. Tarnobrzeg, która zajmować się będzie organizacją pogrzebów na tutejszym cmentarzu. 40 procent udziałów w tej spółce ma miasto.
Fakt, że pomysł pojawił się, by w podziemiach kaplicy posadowić krematorium, pośrednio potwierdza Joanna Mazur, rzecznik firmy A.S.A.:

- To była tylko wstępna koncepcja, z której się wycofaliśmy. W zamian zaproponowaliśmy projekt chłodni na ciała na siedem stanowisk.

Nie chce zdradzić, jakimi względami podyktowana była decyzja o odstąpieniu od pomysłu spopielani. Czy przyczyny były ekonomiczne czy pozaekonomiczne.
Wśród mieszkańców panuje opinia, że powodem zaniechania inwestycji był opór przedstawicieli Kościoła wobec spopielani.

- Każda taka decyzja jest szczegółowo rozważana - rzecznik A.S.A. unika odpowiedzi na pytania o przyczyny rezygnacji.

Pomysł budowy spopielani potwierdza Paweł Antończyk, rzecznik Urzędu Miasta.

- Inwestor nie występował do gminy o zezwolenia na tę inwestycję, ale jako mniejszościowego udziałowca firmy A.S.A. Tarnobrzeg, poinformował nas o zamiarze lokalizacji spopielani. Nie oponowaliśmy. - precyzuje urzędnik. - Poinformowano nas także o rezygnacji z tego pomysłu. Ta decyzja mogła zapaść w ostatnich dniach.

Kościół dopuszcza kremację w wyjątkowych przypadkach

Do Soboru Watykańskiego II spopielanie zwłok ludzkich traktowane było przez Kościół, jako forma zbeszczeszczania ciała. Obecnie kanon 1176 par. 3 Kodeksu Prawa Kanonicznego mówi: "Kościół usilnie zaleca zachowanie pobożnego zwyczaju grzebania zmarłych w ziemi. Nie zabrania jednak kremacji, jeśli nie została wybrana z pobudek przeciwnych nauce chrześcijańskiej". Stanowisko to potwierdził papież Jan Paweł II w 1983 r.

A właśnie w tych dniach głośnym echem odbiła się poniedziałkowa uroczystość poświęcenia kaplicy. Biskup Edward Frankowski w homilii porównał spopielarnię do praktyki palenia zwłok w hitlerowskich obozach. Dodał, że w niektórych krajach ciepło uzyskiwane tą drogą, wykorzystywane jest do ogrzewania mieszkań. Jeśli Kościół nie sprzeciwia się kremacji - zaznaczył - to nie oznacza aprobaty i dopuszcza ją w wyjątkowych wypadkach.

Swój sprzeciw wobec spopielani w Sobowie wyraził podczas nabożeństwa proboszcz parafii. - Po co ktoś robi kierunek na spopielarnię, skoro mieliśmy tylko jeden kierunek: na kaplicę? - pyta ks. Józefczyk.

To nie jest oficjalne stanowisko kurii

Słowa biskupa wstrząsnęły zgromadzonymi w kaplicy.

- Nasi pracownicy wystraszyli się tego, co mówił ksiądz biskup - zdradza jeden z przedstawicieli A.S.A. Tarnobrzeg. - Tym bardziej, że nieco rozminął się z prawdą. Żeby spopielić ludzkie ciało w krótkim czasie, potrzebne jest mnóstwo energii, więc instalacja krematoryjna sama potrzebuje mnóstwa ciepła i raczej nie ma mowy, żeby można nią było ogrzewać osiedla.

- Ksiądz biskup wyraził stanowisko, jako biskup diecezjalny - wyjaśnia ks. Michał Szawan, rzecznik Kurii, ale zaprzecza, że stanowisko bpa Frankowskiego jest stanowiskiem Kurii sandomierskiej. - Nie będziemy komentować tego wydarzenia.

Dzisiaj A.S.A ma podpisać umowę na prowadzenie w przycmentarnej kaplicy przebieralni zwłok, chłodni i budowę windy.