Sprawcy napadu na zniedołężniałego 77-latka z Przemyśla już na wolności

Do zdarzenia doszło wczoraj w dzielnicy Wilcze.

- Usłyszałem pukanie do drzwi - mówi częściowo sparaliżowany pan Wacław. - Otworzyłem i zobaczyłem stojących w korytarzu 3 drabów. Krzyczeli: dawaj wino. Nie zdążyłem nawet odpowiedzieć, że nie mam alkoholu, gdy jeden z nich pchnął mnie z całej siły.

Upadając na podłogę staruszek zranił się w prawą rękę.

- Bandyci, zwyrodnialcy - pan Wacław płacze. - Żeby w taki sposób potraktować bezbronnego, schorowanego człowieka.

Przestępcy bez pośpiechu splądrowali pokoje. Zabrali leżącą w jednym z nich kosiarkę spalinową.

Wkrótce po zdarzeniu zostali zatrzymani. 24, 25 i 31-latek byli kompletnie pijani.

Chociaż policjanci sugerowali prokuraturze możliwość złożenia wniosku o tymczasowe aresztowanie, ta zastosowała wobec podejrzanych jedynie dozór i zakaz opuszczania kraju.