- Za tobą pierwsze pięć dni przygotowań z Asseco Resovią do nowego sezonu. Trener Ljubo Travica mocno daje w kość?
- Jest chyba podobnie, jak w każdym klubie. Wszędzie przygotowania są ciężkie, trzeba się teraz przyłożyć, aby podczas sezonu było łatwiej, by w nim dobrze grać. Mogę powiedzieć, że jest bardzo dobrze. Nikt nie narzeka. Wszyscy mocno pracują.
- Czy po kontuzji kolana, która wyłączyła cię z gry w końcówce minionego sezonu, czy wciąż musisz uważać i nie ćwiczysz jeszcze na cały gaz?
- Jeszcze jakiś tam ślad jest, odczuwam to kolano, choć jest już bardzo dobrze. Wizytę u lekarza, który mi robił operację, związaną z zakończeniem leczenia mam wyznaczoną na 8 września. Na razie jestem na zajęciach zwolniony ze skakania. Wszystkie inne ćwiczenia wykonuję na 100 procent.
- Jak cię przyjęli nowi koledzy w Rzeszowie?
- Nie było żadnych problemów z aklimatyzacją w zespole. Atmosfera jest bardzo dobra. Znamy się przecież z ligi. Jest kilku nowych graczy, nie wszyscy dojechali, bo występują w reprezentacjach swoich krajów.
- Wróciłeś w swoje strony. Resovia to nie Politechnika Warszawa. Inna klasa, inne cele. Kiedy otrzymałeś ofertę z Rzeszowa, pewnie się długo nie zastanawiałeś nad jej przyjęciem?...
- Szczerze mówiąc, trochę się jednak zastanawiałem. Resovia, to bowiem taki zespół, że chciałby w nim chyba grać każdy zawodnik. Dlatego trochę się zastanawiałem, czy nie jest jeszcze za wcześnie, abym już w tym sezonie trafił do tak dobrej drużyny. Nie mam już żadnych wątpliwości, cieszę bardzo się, że mogę być jednym z jej siatkarzy. Na dodatek, mam blisko do domu. Czegóż chcieć więcej?...
- Potem czeka się rywalizacja o miejsce składzie. Łatwo nie będzie?
- Na pewno. Na początku będę rywalizował sam ze sobą, aby dojść do najwyższej formy, aby kolano w 100 procentach zdrowe i abym z tego powodu nie odczuwał żadnego dyskomfortu. Jak wrócę do pełni zdrowia, to ta rywalizacja będzie pełna. Jestem dobrej myśli.
- Cele przed drużyną są wysokie. Macie się bić o zwycięstwo na trzech frontach - w lidze, Pucharze Polski i pucharze CEV. Takie jasne postawienie sprawy mobilizuje?
- O tak. Zwłaszcza, że nie są to cele bezpodstawne, oderwane od realiów. Resovia ma bardzo dobry skład, ma dużo wspaniałych, światowej klasy zawodników, dlatego cele nie mogą być inne, jak spróbować wygrać wszystko. W każdych rozgrywkach będziemy dawać z siebie 100 procent, w każdych będziemy się liczyć. Nie będzie żadnego odpuszczania, że coś jest ważniejsze, a coś mniej ważne.
- Przez kontuzję wypadłeś z kadry narodowej trenera Daniela Castellaniego. Pewnie chciałbyś kiedyś do niej wrócić?
- Trzeba najpierw na 100 procent trenować i dobrze grać w klubie. To jest pierwszy krok do reprezentacji. Dlatego reprezentacja jest na razie jakby na drugim planie, choć, oczywiście jest dla mnie bardzo ważna.
- Zamieniłeś Warszawę na Rzeszów, zmieniłeś także fryzurę?...
- Nie trenowałem przez 6 miesięcy i...włosy trochę mi urosły. Myślę, że każda zmiana ma w sobie coś pozytywnego. Tak samo jest z moją fryzurą...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?