Środowiska konserwatywne: Marsz Równości w Rzeszowie był prowokacją. Zorganizowano konferencję

- Dla mnie wielkim niesmakiem i przykrością było, że w regionie, gdzie większość mieszkańców nie życzy i nie życzyła sobie takich wydarzeń prowokacyjnych, marsz zorganizowano, jakby na złość. Przykro, mi, że marsz cieszył się poparciem urzędującego prezydenta Tadeusza Ferenca. Wiemy, że nie tyle przyzwolił, ale udostępnił Ratusz organizatorom marszu. - mówił na konferencji Kazimierz Jaworski.

- Wspólnie z Lidią Kusz, która reprezentuje wychowawców i środowiska katolickie oceniamy marsz bardzo negatywnie - mówił Kazimierz Jaworski. - Przy poparciu władz miasta Rzeszowa, odbyło się zgromadzenie publiczne mające na celu promowanie niemoralności. Są dobre powody by przypuszczać, iż stało się to wbrew woli zdecydowanej większości mieszkańców Rzeszowa. - Apeluję do środowisk politycznych, aby odmówili poparcia prezydentowi Tadeuszowi Ferencowi, bo popierając prezydenta popierają też jego działania - podkreślał Kazimierz Jaworski.

Jaworski podkreślał, że Podkapracie jest ostoją tradycji, katolicyzmu i pracowitości nie zasłużyło sobie na takie prowokacje.

- Środowiska konserwatywne naszego regionu postanowiły podjąć w tej sytuacji działania mające na celu, by w przyszłości sytuacje takie więcej nie miały miejsca. W szczególności konieczne jest spowodowanie, by w przyszłości działania takie nie mogły liczyć na instytucjonalne wsparcie ze strony władz miasta, co obecnie czyni prezydent Ferenc - apelował kilkakrotnie Jaworski. - Będziemy też apelować do parlamentarzystów, aby wprowadzili takie prawodawstwo, aby pozwalało się społeczeństwu wypowiedzieć, czy życzy sobie takich wydarzeń.

Jaworski nie ma jeszcze pomysłu, w jaki sposób mieszkańcy mieliby się wypowiedzieć na ten temat.

- Na dzisiaj nie mam gotowego projektu, który mógłbym złożyć parlamentarzystom, ale oczekuję od nich inicjatywy i propozycji - mówił Kazimierz Jaworski.

W Marszu Równości w Rzeszowie wzięło udział około 1000 osób.
- Nie byłam na marszu, ale oglądałam w internecie - dodała Lidia Kusz. - Marsz był sztucznie napędzany, że u nas w regionie tych osób jest dużo.