Stachyra, Dryml, Szyszka i Leś podpisali kontrakty ze Stalą Rzeszów

Tym samym proces budowania rzeszowskiej drużyny rozgrywek w pierwszej lidze praktycznie już się zakończył.

W sobotę minął termin podpisywania przez kluby wszystkich trzech lig kontraktów z zawodnikami krajowymi i zagranicznymi na tegoroczny sezon. Zawodnicy będą mogli zmieniać barwy klubowe na zasadzie wypożyczenia. Kto nie znalazł sobie pracodawcy, nie będzie jeździł w tym roku.

Liczba zależy od formy

Ostatnie dni były pomyślne dla Stali Rzeszów. Nasz pierwszoligowiec w piątek parafował kontrakty z Dawidem Stachyrą i Czechem Alesem Drymlem. Dawid startował w minionym sezonie w Rzeszowie, natomiast Ales Dryml, starszy brat Lukasa, który kilka dni wcześniej związał się z rzeszowską drużyną, będzie w niej debiutantem.

W ilu meczach Stali wystartuje Ales, który w poprzednim sezonie był zawodnikiem Unii Tarnów? Wszystko będzie zależeć od jego dyspozycji. Na rzeszowskim torze kibice oglądali go nie raz. W 2006 r. Czech miał upadek w meczu ligi angielskiej, doznał urazu głowy, znajdował się w stanie śpiączki, ale wrócił do zdrowia i sportu. Oby w rzeszowskim klimacie jego forma jeszcze bardziej wzrosła.

Dawid się cieszy

- Jestem bardzo zadowolony, że popisałem umowę z klubem, w którym stawiałem pierwsze kroki, w mieście, w którym mieszkam i studiuję - mówi Dawid. - Były spekulacje i pytania dlaczego zrobiłem to tak późno? Wyłącznie dlatego, że w klubie dochodziło do roszad w zarządzie, a ja uzgodniłem z poprzednim inne warunki startów. Lepiej jednak późno niż wcale. Zapewniam, że nie było żadnych gier na boku. Uważam, że w takim składzie możemy powalczyć z Ostrowem o drugie miejsce w rozgrywkach. Ja na ten rok stawiam sobie ambitne cele w Polsce i w Anglii, dlatego czeka mnie megaambitne zadanie.

Umowy warszawskie

O ile Stachyra i Dryml mają pewne miejsce w kadrze naszego pierwszoligowca, to Grzegorz Szyszka i Marcin Leś, jego wychowankowie parafowali ze Stalą umowy warszawskie, czyli przynależności klubowej, dzięki czemu uniknęli rocznej karencji i najprawdopodobniej zostaną wypożyczeni do innych zespołów. W kadrze rzeszowskiej drużyny znajduje się także Karol Polak, który w tamtym roku związał się z nią dwuletnią umową.

Do kompletu brakuje jeszcze trenera.

- Najważniejsi są zawodnicy. Trener jest nam potrzebny głownie do szkolenia młodzieży. Nie musimy się spieszyć z jego zatrudnieniem - powiedziała Marta Półtorak, prezes spółki Marma-Stal Rzeszów.