Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

STADION - Iwona Nieroda: Miałam kończyć karierę, ale igrzyska olimpijskie kuszą

Łukasz Pado
Łukasz Pado
- Myślałam, że za dwa trzy lata powoli skończę z kickboksingiem, ale wizja igrzysk olimpijskich mówi “Iwona dawaj” – mówi Iwona Nieroda, zawodniczka Diamentu Pstrągowa, wielokrotna mistrzyni świata, która była gościem Magazyny Stadion. Pstrągowianka mówi też o swojej pracy w więzieniu, ślubie, a także ostatniej walce w Ząbkach.

Dłuższa przerwa w rywalizacji na zawodowym ringu nie wpłynęła negatywnie na Iwonę. "Diament" w sobotę, podczas gali K1 DSF 18 w Ząbkach pokonała pewnie na punkty swoją rywalkę Wołgę Żurawskają.

Gala DSF podzielona była na dwie części. W pierwszej wystąpiły tylko panie w ramach wciągniętej przez DSF kobiecej “Ladies Fight Night”. Najpierw Barbara Nalepka wypunktowała Klaudię Suszczyńską, a chwilę potem podobnym werdyktem zakończył się pojedynek Sylwia Kliś - Klara Kłeczkowska. Na koniec żeńskiej części gali wystąpiła wielokrotna mistrzyni świata z Pstrągowej. Iwona nie dała szans swojej rywalce z Białorusi.

- Jest zwycięstwo i to jest najważniejsze. Przed walką niewiele mieliśmy informacji na temat Białorusinki, to było trochę ryzyko, bo nie wiedzieliśmy czego się po niej spodziewać. Pójdzie do przodu czy będzie najpierw walczyć defensywnie. Byłam przygotowana na obie ewentualności, ale to nigdy nie jest łatwe - mówiła po walce Nieroda.

Białorusinka nie kalkulowała i od pierwszych sekund rzuciła się do ataku, ale doświadczona Polka wiedziała co robić. Agresja Wołgi była jednak bardzo duża i walka różnie mogła się skończyć. Gdy jednak rywalka się wystrzelała, Iwona zaczęła konsekwentnie realizować swój cel.

- Trenerzy byli ze mnie zadowoleni, wszystko poszło zgodnie z planem. Choć przez kontuzję, bałam się kopać prawą nogą, chciałam lewą, ale nie wychodziło, więc powiedziałam sobie “spróbuj prawą”. Opłaciło się, nie bolało tak jak na treningu i zaczęłam osiągać przewagę - komentuje Nieroda.

Pstrągowianka była bliska znokautowania przeciwniczki, ale Białorusinka okazała się twardą sztuką. - W drugiej rundzie zabrakło mi centymetra, może dwóch, by kopnięcie na wątrobę doszło celu. Po tym by już nie wstała - mówi Iwona. - Druga sytuacja była już pod koniec walki. Siadło mi wysokie kopnięcie, zamroczyło ją, ale zabrakło sekund.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24