Stal i Resovia na jednym stadionie? To coraz bardziej realne

Wczoraj w rzeszowskim ratuszu odbyły się kolejne rozmowy między władzami miasta a przedstawicielami Stali. Omawiano szczegóły umowy, która będzie podstawą do wycofania przez klub sądowego pozwu przeciwko miastu. To pozwoli przystąpić do budowy na stadionie nowej, krytej trybuny na 4700 widzów.

Jak ustaliliśmy, określono precyzyjnie, które części stadionu zostaną w dzierżawie Stali Rzeszów, a które przejmie miasto. Zgodnie z ubiegłotygodniową propozycją Stali miasto zgodziło się wydzierżawić klubowi na preferencyjnych warunkach m.in. pierwsze piętro budynku klubowego, halę sportową oraz boiska, które powstaną po przesunięciu w stronę Wisłoka wału przeciwpowodziowego. Co ciekawe, Stal jest gotowa wpuścić na nie piłkarzy Resovii.

- Jeśli dogadamy się z terminami treningów, nie widzę przeszkód. Ale nie sądzę, aby nasi rywale chcieli u nas trenować. Wiadomo nie od dzisiaj, że rywalizujemy i żaden z zespołów nie pcha się na obiekty rywala. Ja bym swoich zawodników na Resovię nie wysłał. Po co antagonizować - mówi Marek Poręba, wiceprezes Stali Rzeszów.

Co na to Resovia? Adam Sadecki, prezes sekcji piłki nożnej w tym klubie nie wyklucza możliwości treningów na stadionie przy ul. Hetmańskiej.

- We wrześniu zaczynamy modernizację naszego stadionu i wówczas stracimy część boisk treningowych. Jeśli nie będziemy mieli gdzie trenować, być może poprosimy o pomoc Stal. Chciałbym, żeby był to początek przyjaźni i współpracy między klubami i kibicami - mówi A. Sadecki.

W środę w sprawie stadionu ponownie zbierze się zarząd Stali Rzeszów. Podczas spotkania klub ma przygotować ostateczną wersję umowy z miastem, której podpisanie będzie oznaczać odstąpienie od żądania zwroty stadionu i wycofania wspomnianej sprawy z sądu.