Stal Mielec wygrywa z Lublinianką. Gol w 90. minucie

Po kwadransie gry kibice mieli prawo się niepokoić Stal przegrywała 0-2, a gole tracone były w sposób kuriozalny. Najpierw na całej linii zawaliła obrona. Jeden z defensorów poślizgnął się dzięki czemu Erwin Sobiech pomknął jak strzała w pole karne, tam dogonili go pozostali obrońcy. No właśnie... tylko dogonili.

Za chwilę padł bardziej kuriozalny gol, Bogusław Wyparło źle obliczył lot piłki po odbiciu od ziemi. Dopadł do niej Mateusz Majewski. Wyparło jeszcze próbował ratować się faulem, ale piłka była w siatce. Usprawiedliwieniem dla obrony może być fakt, że grała w kombinowanym ustawieniu, wobec kontuzji pozostałych graczy.

Szok na trybunach był tym większy, że w drugiej linii Stal rządziła i dzieliła. Rozdzielał piłki Radulj, świetnie uzupełniał go Maciej Domański. Ale przy 0-2 nerwy robią swoje. Mielczanie ruszyli do szturmu. Szarpał Michał Pruchnik, strzelali groźnie Radulj i Walski. Dopiero niezły strzał Szymona Kardysia dał kontaktową bramkę.

Gospodarze ruszyli z jeszcze większym animuszem. Dwukrotnie głową nieznacznie chybił Kamil Kościelny. Po przerwie w 67. minucie Damian Buczyński trafił w poprzeczkę. W II połowie goście poczuli 3 punkty. Mniej miejsca miał Radulj, Stal próbowała grać częściej skrzydłami i siłą rzeczy odkryła się. Lublinianka raz groźnie skontrowała, ale Sobiech tym razem chybił, a po rzucie rożnym Domański wybił piłkę z linii bramkowej.

Goście gorzej znieśli mecz kondycyjnie, a trener Gąsior grał va banque przesuwając do ofensywy kolejnych zawodników. Opłaciło się. Najpierw Sebastian Łętocha trafił w zamieszaniu podbramkowym, a w doliczonym czasie kościelny, przy trzeciej próbie głową trafił do bramki.

FKS STAL MIELEC - LUBLINIANKA WIENIAWA LUBLIN 3-2 (1-2)
0-1 Sobiech (9), 0-2 Majewski (15, wykorzystał błąd Wyparły), 1-2 Kardyś (28-uderzenie z dystansu), 2-2 Łętocha (85), 3-2 Kościelny (90+1, wrzutka Buczyńskiego)

W Stadionie relacja z notami oraz wypowiedzi