Stal Mielec zremisowała z Tomasovią (zdjęcia)

Choć na pogodę w sobotnie popołudnie w Mielcu nie można narzekać to mimo wszystko listopadowa temperatura nie sprzyja niemal dwugodzinnemu oglądaniu miernego piłkarskiego spotkania.

Patrząc na tabele można odnieść wrażenie, że był to dla obu drużyn bardzo ważny mecz, ale po przebiegu pojedynku tego nie było widać. Gospodarze rozgrzali kibiców dopiero w... 90 minucie meczu. Najpierw akcję przeprowadzili Ryguła do spółki z Pruchnikiem. Ten drugi sprytnie ograł obrońców i znalazł się oko w oko z Bartoszykiem. Ten jakimś cudem odbił piłkę, ale za chwilę zdarzyć się cud drugi, bo Ryguła z metra trafił w poprzeczkę.

Nie minęło 60 sekund, a osamotniony Doamński pognał na bramkę rywali i uderzył z 16 metrów, ale Bartoszyk znów instynktownie odbił piłkę.

W I połowie dominowali goście. Pod koniec Kornel Kołacz ratował Stal przed utratą bramki wybijając lecącą do bramki piłkę po zagraniu Głaza. Stal zagrała lepiej po przerwie. W 51. minucie Bajorek z wolnego próbował zaskoczyć bramkarza gości. W chwilę później w dogoednej sytuacji Paweł Sedlaczek uderzył wprost w bramkarza.
Choć po meczu trener Stali mówił o przygotowaniach do rundy wiosennej to w korytarzach na Solskiego coraz głośniej mówi się o zmianie trenera.
FKS STAL MIELEC - TOMASOVIA TOMASZÓW LUBELSKI 0-0
STAL: Witkowski 6 - P. Kołacz (40. Domański 5), Paweł Mroziński 5, Czarny 6, Faka 5 - K. Kołacz 6, Bajorek 5 (83. Piotr Mroziński), Szymański 4 (66. Korzępa) Sekuła 4 (56. Pruchnik) - Ryguła 3, Sedlaczek 4.
TOMASOVIA: Bartoszyk 7 - Myszkowski 5, Sioma 4, Zatorski 4, Banaś 4 - Ciećko 5, Wójcik 5 (82. Wawryca, 90. Raczkiewicz), Stefanik 5, Baran (79. Kasperek) - Głaz 5 (78. Rusiak), Chwała 4.
SĘDZIOWALI: Tomasz Szewczyk - 6 oraz Łukasz Pilch i Henryk Białek (Dębica) ŻÓŁTE KARTKI: Paweł Mroziński, K. Kołacz - Stefanik, Banaś WIDZÓW 250