Stal Nowa Dęba przegrała w Zaczerniu

Goście momentami prezentowali się bardzo dobrze, ale niefrasobliwość w grze obronnej, ułatwiła zadanie Limblachowi. Pierwszy ze złego krycia mógł skorzystać wychowanek Stali - Paweł Adamczyk, którego płaskie uderzenie minęło światło bramki.

W podobnej sytuacji, kilka minut później, wynik meczu otworzył Przemysław Stąporski.

Precyzyjnym podaniem obsłużył go Paweł Ciuła. W międzyczasie gola mógł zdobyć Paweł Nowak, ale będąc w polu karnym rywala, zwlekał z oddaniem strzału. Groźnie główkował Piotr Marut, a po drugiej stronie Dariusz Róg.

Po zmianie stron nie raz kotłowało się pod bramką Piotr Kukulskiego, ale tego dnia podopiecznym Daniela Młynarczyka wyraźnie nie szło.

Blisko celu był Szymon Serafin, ale jego efektowne uderzenie sparował Kukulski a "główkowa" dobitka Maruta także padła łupem "Kukły".

Miał czego żałować Tomasz Wolan - w sytuacji sam na sam zawahał się i został zablokowany przez bramkarza Zaczernia, którego lobować próbował jeszcze Łukasz Milanowski. Obraz gry zmienił się, gdy na boisko wszedł kontuzjowany ostatnio Krzysztof Weres. Dryblingami, groźnymi dośrodkowaniami gnębił Stal, która rzuciła się do ataku i została skarcona stratą dwóch goli.

LIMBLACH ZACZERNIE - STAL NOWA DĘBA 3-0 (1-0)
1-0 Stąporski (29, podanie Ciuły), 2-0 Blim (72-głową, dogranie z rzutu rożnego Weresa), 3-0 Bukała (89, asystował Ziobro).

Relacja ze składami, notami dla zawodników i sędziego oraz opinie w poniedziałkowych Nowinach