Stal Rzeszów jedzie na gorący stadion Znicza Pruszków. Mecz o punkty i nie tylko

Wprawdzie był to tylko czwartoligowiec, ale pucharowe zwycięstwo z Miedzią II Legnica (3:0) dało Stali Rzeszów trochę pozytywnej energii przed wyjazdowym starcie ze Zniczem Pruszków.

Nie był to wcale spacerek, ale na koniec wygraliśmy przekonująco. Jeśli w dalszej fazie Pucharu Polski trafimy na pierwszą drużynę Miedzi, to Krystian Wachowiak wychodzi w ataku

uśmiechał się Marek Zub.

Trener biało-niebieskich nawiązał do faktu, że skrzydłowy stalowców w miesiąc strzelił trzy gole obu zespołom z Legnicy.

W niedzielę stalowcy skrzyżują rękawice z zespołem, który nie lubi połowicznych sukcesów - z ośmiu meczów zremisował tylko jeden, a trzy wygrane pozwalają mu zajmować 12. miejsce. Smaczku rywalizacji doda fakt, że pruszkowian prowadzi Mariusz Misiura, w sezonie 2005/2006 podopieczny trenera Stali w Świcie Nowy Dwór Mazowiecki.

Był to piłkarz z charakterem, ze specyficznym stylem, który potrafił wiele zrobić z piłką. Znam go, ale to niczego nie gwarantuje. Pewne jest, że kibice w Pruszkowie tworzą na stadionie specyficzną, gorącą atmosferę i Znicz potrafi w tych warunkach każdemu napsuć krwi.

dodał Marek Zub

Stal marzy o drugim zwycięstwie w sezonie, co pozwoliłoby jej myśleć o opuszczeniu przedostatniej pozycji w tabeli i ze spokojem szykować się na derby Rzeszowa. A te już 30 września.