Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stal Rzeszów lepsza od Unii Tarnów

Tomasz Ryzner
Kamil Stachyra strzelił gola z bardzo trudnej pozycji.
Kamil Stachyra strzelił gola z bardzo trudnej pozycji. Krzysztof Kapica
W meczu 11. kolejki Stal Rzeszów pokonała u siebie Unię Tarnów 2-0. Gole padły w końcówce pierwszej i drugiej połowy.

W filmie Vabank Nuta pytał Kwintę "A jak pan to zrobił? "Trzeba było uważać" odpowiedział słynny kasiarz. W 42. minucie meczu niejeden kibic pytał sam siebie, jak to zrobił Kamil Stachyra.

- Jeśli chciał tak strzelić, to powinien grać w wyższej lidze - stwierdzał Łukasz Popiela, sugerując tym samym przypadkowość gola.

- Strzelałem na bramkę. Pomyślałem, może wpadnie, a jak nie, to bramkarz wypluje piłkę i ktoś ją dobije - wyjaśniał Kamil.

Jak stalowiec to zrobił? Po podaniu od Andrei Prokicia uderzał sprzed linii końcowej. Libera spodziewał się centry, zrobił krok w stronę boiska i to wystarczyło; mocno bita piłka przeleciała mu koło ucha, uderzyła w poprzeczkę i zatrzepotała w siatce za plecami.

W I połowie stalowcy grali pod wiatr, ale mimo nerwowości, nie uzyskali optyczną przewagę. Kłopot mieli z wypracowaniem okazji. Malutko ich było. W 40. min Stachyra posłał prostopadłe podanie do Andrei Prokicia, ale Libera wybiegł przed szesnastkę i uprzedził Serba.

Goście mieli szansę grubo wcześniej (12.), gdy z bliska główkował Wróbel. Naciskany znalazł się za bardzo pod piłką i ta pofrunęła nad celem.

Po zmianie stron Unia atakowała większą ilością ludzi. "Setkę" miała jedną; w 55. min. Fałowski znalazł przed bramką, Tomasz Wietecha wybiegł z niej, poskracał kąty, gracz gości na strzał się nie odważył, wprawdzie minął naszego bramkarza, ale zapędził się do linii końcowej, gdzie zablokowali go obrońcy. Potem tarnowianie bili już tylko głową w mur. Trochę więcej z gry mieli w okresie, gdy boisko opuścił kulejący Daniel Koczon.

Daniel potrafił docisnąć gaz, unikać wślizgów, toteż po jego rajdach robiło się ciekawie. Blisko asysty był w 58. min, gdy centrował na 5 metr. Michał Lisańczuk wyskoczył zza pleców obrońców, ale minął się z futbolówką.

Pan Michał nie był tym razem "żywym srebrem", na co pewnie wpłynęła kontuzja, ale dobrze odegrał rolę "sępa". Akcje rozprowadzał Stachyra, strzelał Damian Jędryas, piłka odbiła się od nogi obrońcy Unii, doskoczył do niej pomocnik Stali, trafił z bliska i było jasne, że biało-niebiescy zejdą z boiska w doskonałych nastrojach.

Po meczu otrzymali gorące brawa od kibiców, którzy też dali z siebie niemało.

STAL RZESZÓW - UNIA TARNÓW 2-0 (1-0)

1-0 Stachyra (42), 2-0 Lisańczuk (90+1, dobitka strzału Jędryasa)

STAL: Wietecha - Solecki, Duda, Nakrosius, Persona - Koczon (69. Rzeźnik), Krzysztoń (90. Więcek), Baran, Lisańczuk, Stachyra - Prokić (79. Jędryas).
UNIA: Liberda - Furmański, Pawlak, Bednarczyk, Węgrzyn - Radliński, Drozdowski (65. Wilk), Popiela, Ślęzak (69. Sojda), Fałowski (84. Szymon Adamski) - Jakub Wróbel.
SĘDZIOWAŁ: Marek Karkut (Warszawa). ŻÓŁTE KARTKI: Baran, Nakrosius - Popiela, Węgrzyn, Wróbel. CZERWONA KARTKA: Wilk (90 - krytyka sędziego). WIDZÓW: 800.

Obszerna relacja z notami dla zawodników i wypowiedziami w poniedziałkowych Nowinach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24