Powtórka z jesieni, bo Stal znów wbiła Orlętom 5 goli. W szczegółach statystycznych pojedynek trochę się różnił. W przeciwieństwie do pojedynku u siebie “biało-niebiescy strzelali bramki w obu połowach (jesienią wszystkie wpadły w pierwszych 25 minutach). Ciekawe jest i to, iż na liście strzelców nie ma nikogo, kto trafił do siatki w meczu na Hetmańskiej (Juliena Tadrowskiego nie ma już nawet w Stali).
Trener Janusz Niedźwiedź po meczu był w doskonałym nastroju i nie szczędził swym piłkarzom komplementów.
- Wszystkie bramki były ładne, ale mnie najbardziej cieszą takie, które są bezpośrednim efektem tego, co ćwiczymy na treningach, a takie w tym meczu padły - podkreślał coach rzeszowian.
Stalowcy zaczęli najlepiej, jak tylko można; otworzyli wynik po nieco ponad dwudziestu sekundach.
- Przeciwnik walczył ambitnie, ale w obronie nie popełnialiśmy błędów. Dość powiedzieć, że dopuściliśmy Orlęta do jednej sytuacji, gdy Kursa główkował nad poprzeczką - mówi szkoleniowiec lidera.
Rzeszowianie mogą się jedynie krzywić trochę na fakt, że nie wszyscy ich rywale w wyścigu po awans stracili punkty. A niewiele do tego brakowało.
- W Oświęcimiu Soła nie strzeliła karnego i Motor Lublin minimalnie wygrał - komentuje trener Stali. - W Wólce Pełkińskiej Podhale Nowy Targ strzeliło jednego gola, ale za to też można dostać trzy punkty. Wisła Puławy pokazała, że nie odpuszcza i ograła Hutnika Kraków. Cóż, cieszymy się z wyniku, z formy, ale po niedzieli trzeba się zabierać do pracy i szykować na kolejny pojedynek, bo rywale z czołówki nie oddadzą nic za darmo.
Możliwe, że do kolejnego meczu wykurują się już: Peter Basista (stłuczony piszczel), Tomasz Płonka (wirus) i Dominik Chromiński. Nieco dłuższa przerwa czeka Łukasza Mozlera.
- Gra wyglądała bardzo dobrze, ale I połowa wcale nie była taka łatwa. Rywal pękł dopiero po trzecim golu, a my złapaliśmy luz w grze i w pełni dominowaliśmy. Jestem zadowolony z koncentracji, stabilności drużyny - powiedział Janusz Niedźwiedź, trener rzeszowian.
- Cieszy i to, że rezerwowi wnoszą wiele do gry i pokazują, że pracują, że interesuje ich miejsce w wyjściowym składzie. Jarecki dał bardzo dobrą zmianę i mógł w urodziny sprawić sobie prezent golem lub asystą - dodał coach Stali.
Orlęta Radzyń Podlaski -Stal Rzeszów 5-0 (2-0)
Bramki: 0-1 Goncerz 1, 0:2 Cyfert 21, 0:3 Goncerz 60, 0:4 Reman 71, 0:5 Cyfert 84.
Orlęta: Stężała - Szymala, Kursa, Gałązka (76 Ilczak), Kot - Wojczuk, Rycaj (67 Zaremba), Korolczuk, Kiczuk, Panufnik, Barciak (61 Kalita). Trener RafaŁ Borysiuk.
Stal: Otczenaszenko 6 - Trznadel 7, Kostkowski 7, Cyfert 9, Głowacki 7 - Sierant 7 (67 Kobusiński 6), Szeliga 7 (70 Ligienza 6), Reiman 7, Nawrot 7 (80 Olejarka), Ceglarz 7 (72 Jarecki 7) - Goncerz 8 (74 Zagdański 6). Trener Janusz Niedźwiedź.
Sędziował: Kozłowski (Lublin). Żółta kartka: Kot. Widzów: 200.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Niewielu wie, że jest wnukiem Wodeckiego. Leo Stubbs już raz próbował sił w rozrywce
- Lodzia z "Rancza" bardzo się zmieniła. Na nowych zdjęciach trudno ją rozpoznać
- Tak dziś wygląda syn Olejnik. Jerzy Wasowski wyrósł na przystojnego mężczyznę
- Szok, w jakim stroju paradowała 16-letnia Viki Gabor! Ludzie pytają, gdzie są rodzice