- Ech, coś powinienem strzelić. Za pierwszym razem niepotrzebnie podawałem, potem szedłem do końca, ale czegoś brakowało. Inna rzecz, że po meczu w Łowiczu nie czułem takiej pary, jak zwykle - utyskiwał Andreja Prokić, który miał 3 "setki".
Kibice Stali szybko mogli fetować; Piotr Klepczarek z głębi pola, z wolnego posłał centrę na długi słupek, Sebastian Przybyszewski z linii końcowej wstrzelił piłkę na pole bramkowe, gdzie Rafała Cegliński tak ją wybijał, że wpakował pod poprzeczkę.
Szybko mogło być 2-0, bo Andreja, nawet zmęczony, bywał za szybki dla gości. W 18. min sunął na bramkę od połowy, ale zamiast skończyć wszystko strzałem, podawał do Kamila Stachyry i stoper gości uratował sytuację. W 22. min po rogu z bliska w poprzeczkę huknął Szymon Solecki. W 39. min, znakomity przed przerwą Michał Lisańczuk, uruchomił Andreję prostopadłym podaniem, ale ten w polu karnym uderzył nieczysto i Kozioł odbił piłkę. Przed przerwa Stal prezentowała presing wysokiej próby i mistrz rozgrywek bywał bezradny.
W przerwie Stal nie zdołała chyba do końca "uzupełnić paliwa", bo oddała rywalom za dużo pola. Luka między defensywnymi pomocnikami, a Kamilem Stachyrą bywała za duża. Jednak w 64. min Andreja sprytnie minął Wawrykę, pognał na spotkanie z Koziołem, jednak naciskany strzelił w bramkarza. Goście byli coraz groźniejsi. W 68. min Wojcieszyński był blisko naszej bramki, ale Przybyszewski w pozycji leżącej jakoś zaradził nieszczęściu. Po chwili dał się przepchnąć Pawłowi Smółce, ale wtedy Tomasz Wietecha rewelacyjnie obronił.
Stal złapała drugi oddech, ale tylko na chwile. Finisz należał do gości. W 86. min Darmochwał pomylił się o metr. 2 minuty później nasi podeszli wysoko, bo rywal wybijał aut z okolic rogu boiska na swojej połowie. Stal niby przejęła piłkę, jednak stracił ją Daniel Dylewski (wyglądało, że był faulowany), rezerwowy Paweł Pyciak włączył dopalacze, uniknął wślizgu Klepczarka, wycofał piłkę z linii końcowej na 10 metr i inny ławkowicz, Wojciech Wojcieszyński, sprawił, że "piwosze" nadal po stronie porażek maja cyfrę 0.
.
STAL SANDECO RZESZÓW - OKOCIMSKI KS BRZESKO 1-1 (1-0)
1-0 Cegliński (4, samobójcza), 1-1 Wojcieszyński (88, asysta Pyciaka)
Tomasz Ryzner
Kilku minut brakło, by Stal jako pierwsza w sezonie ograła "piwoszy". Po meczu powinno być w I połowie.
STAL: Wietecha - Hus, Przybyszewski, Nakrosius, Klepczarek - Florian (84. Jędryas), Solecki (74. Dylewski), Lisańczuk, Stachyra, Persona (72. Krzysztoń) - Prokić.
OKOCIMSKI: Kozioł - Szymonik, Cegliński, Urbański, Wawryka - Oświęcimka (65. Pyciak), Dynarek (69. Baliga), Darmochwał (90. Krzak), Lytvynyuk - Ogar (56. Wojcieszyński), Smółka.
SĘDZIOWAŁ: Jarosław Przybył (Kluczbork). ŻÓŁTE KARTKI: Klepczarek, Solecki - Wawryka, Darmochwał. WIDZÓW: 500.
Obszerna relacja z notami dla zawodników i wypowiedziami w poniedziałkowych Nowinach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Komunie dzieci gwiazd są jak wesela. Najpierw ciało Chrystusa, potem DMUCHANY ZAMEK
- Ujawniamy listę klientów internetowej szamanki! Gwiazdy telewizji i żony piłkarzy...
- Tak żyje "Biały Cygan" Bogdan Trojanek. Zna Viki Gabor, adoptował dziecko z klasztoru
- Skrzynecka przesadza z retuszem? Tak wymalowała się na wycieczkę. Jak w tym chodzić?