Stal zaczęła niemrawo i już na początku powinna przegrywać. Bartłomiej Mazurek stanął oko w oko z Pawłem Wilczewskim. Mógł zrobić w piłką prawie wszystko, ale strzelił prosto w bramkarza. Jeszcze w tej samej sytuacji po raz drugi nie popisali się obrońcy gospodarzy.
Tak wymieniali między sobą podania, że piłka w końcu trafiła o Wilczewskiego, który zamiast ją wybić daleko w pole, postanowił ją złapać. Sędzia podyktował zatem rzut wolny pośredni. Ze strzałem Avii pewnie poradził sobie miejscowy golkiper. Kilka minut później Stal w końcu ruszyła odważniej do przodu. Efekt? Dwie groźne akcje, w których główną rolę odegrał Paweł Kosiba.
Najpierw sam po prawej stronie poradził sobie z dwoma obrońcami gości i wpadł z piłką w pole karne. Wślizgiem postanowił go zatrzymać Patryk Grzegorczyk. Zawodnik Avii naszym zdaniem nie trafił w piłę i faulował zawodnika z Sanoka. Sędzia główny faulu nie widział.
Kwadrans później Konrad Król znalazł się w polu karnym gospodarzy po kombinacyjnej akcji Avii. Huknął z 10 metrów, ale Wilczewski był na posterunku. Gol dla gości strzelony został w najmniej oczekiwanym momencie.
W 31. Minucie spotkania rzut wolny po lewej stronie boiska wykonywał Radosław Muszyński. Do bramki Stali było dużo ponad 40 metrów. Muszyński posłał piłkę w pole karne na tyle mocno, że ta wpadła pod poprzeczkę. Kiedy chcieliśmy go zapytać po meczu między innymi o to trefienie usłyszeliśmy.
- Nie będę rozmawiał. Nie mam nastroju na wywiady. Szkoda, bo o tak ładnym golu chyba warto było opowiedzieć.
Po zmianie stron Stal nadal nie potrafiła znaleźć recepty na dobrą grę destrukcji rywala. Trener Lechoszest zdecydował się na grę trójką napastników. Ofensywne ustawienie nie przynosiło rezultatu, bo napastnicy żyją z podań, a tych brakowało z drugiej linii Stali. Dopiero kiedy na ostatnie minuty na boisku pojawił się dochodzący do siebie po kontuzji Marek Węgrzyn gra się ożywiła.
To właśnie on podawał do Sebastiana Sobolaka w bramowej akcji. Zagranie było na tyle precyzyjne, że młodzieżowiec w barwach Stali musiał je wykorzystać. Rzutem na taśmę gospodarze mogli pokusić się już w doliczonym czasie gry o zwycięskiego gola. Dorych okazji nie wykorzystali Maciej Kuzicki i Michał Zajdel.
STAL SANOK - AVIA ŚWIDNIK 1-1 (0-1)
0-1 Muszyński (31-wolny, strzał z około 40 metrów), 1-1 Sobolak (87, po podaniu Węgrzyna).
STAL: Wilczewski - Twardawa, Sumara, Łuczka - Ząbkiewicz (69. Zajdel), Niemczyk, Kosiba (80. Węgrzyn), Lorenc - Nikody (69. Sobolak), Czenczek (46. Pańko), Kuzicki.
AVIA: Majewski - Rusiecki, Pranagal, Grzegorczyk, Kubiak, Muszyński, Kamiński, Boniecki, Król (88 Sadło), Jeleniewski (70. Pawłowski), Mazurek (80. Danielak).
SĘDZIOWALI: Andrzej Zwierzchowski oraz Sebastian Petela i Jaskub Tomoń. ŻÓŁTE KARTKI: Nikody, Kuzicki, Łuczka - Boniecki. WIDZÓW: 400.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Ksiądz ze "Złotopolskich" wybrał sutannę, bo kochał się w mężczyźnie?!
- Porwała Mateuszka w "M jak Miłość". Nieznana historia Joanny Kasperskiej
- Aktorka Lena Góra prawie pokazała widowni obnażony dekolt! To działo się na scenie
- Maffashion i Michał mają wspólne plany po "TzG". To sporo mówi o ich relacji