Stal Stalowa Wola nie wykorzystała gry w przewadze

W zaległym spotkaniu 19. kolejki z 15 marca nasz zespół grał od 43 minuty z przewagą jednego zawodnika, ale gościom nie udało się tego wykorzystać.

Gospodarze jeszcze we wtorek chcieli mecz ponownie przełożyć, argumentując że płyta boiska jest zmrożona i nie na-daje się do gry. Ale Polski Związek Piłki Nożnej nie zgodził się na to i nakazał grać. Faworytem była należąca do czołówki ta-beli Wisła, która w pierwszym meczu obu ekip wygrała jesienią w Stalowej Woli 2:0.

WSPIERALI ICH KIBICE
Jak się okazało, boisko w Puławach nie było aż takie fatalne, choć były obawy, że w trudnych warunkach piłkarze będą mocno narażeni na kontuzje. I w pierwszej połowie na noszach został zniesiony obrońca Wisły, Mikołaj Skórnicki, zresztą były zawodnik zespołu ze Stalowej Woli.

A zmienił go Radosław Kursa, który… też sobie długo nie pograł, ale o tym za chwilę. Warto dodać, że wśród miejscowych pojawił się też były defen-sor Siarki Tarnobrzeg, Wojciech Jakubiec.

Trener Stali, Mirosław Kalita, zdecydował się wystawić w wyjściowym składzie niemal wszystkich tych zawodników, którzy zagrali na inaugurację rundy rewanżowej z Concordią Elbląg (1:0). Tylko Bartosza Horajeckiego w pierwszej jedenastce zastąpił jeden z nowych graczy, Wojciech Reiman, który wrócił do gry po ściągnięciu gipsu z kontuzjowanej ręki i występował ze specjalnym stabilizatorem, a zamiast Radosława Mikołajczaka pojawił się Michał Czarny. W meczu rozgrywanym przy sztucznym świetle gości wspierała głośnym dopingiem ponad stuosobowa grupa fanów ze Stalowej Woli.

DOMAGALI SIĘ KARNEGO
W pierwszej połowie przyjezdni próbowali kilka razy zagro-zić bramce ukraińskiego bramkarza Wisły, Nazara Peńkowecia, dobrej okazji nie wykorzystał na początku Robert Widz, strzelali Wojciech Fabianowski, Damian Juda, Przemysław Żmuda, ale bez efektu. Gola nie mogli zdobyć też i puławianie, mimo starań najskuteczniejszego obecnie strzelca w drugiej lidze wschodniej, Konrada Nowaka.

Bramkarz Stali, Dawid Wołoszyn, zachowywał czyste konto, dobrze spisał się między innymi po strzale w długi róg Szymona Martusia. A w 43 minucie okazało się, że Wisła będzie musiała radzić sobie w dziesiątkę - wspomniany już Kursa sfaulował wychodzącego na czystą pozycję Fabianowskiego i za karę zobaczył czerwoną kartkę.

Po zmianie stron znowu na początek przestrzelił Widz, a potem golkipera Wisły sprawdził z dystansu Reiman. Przed bramką Stali niebezpiecznie było po akcjach K. Nowaka, po strzale którego sprzed linii bramkowej piłkę wybili stalowowolscy obrońcy, a później napastnik z Puław pomylił się o centymetry.

Miejscowi domagali się też rzutu karnego, sugerując że faulowany był Rafał Wiącek, ale sędzia kazał grać dalej. W ostatnich dwudziestu minutach trener Kalita zdecydował się wpuścić na boisko trzech nowych zawodników, w tym wracają-cego po pauzie za kartki Mateusza Kantora oraz Krystiana Getingera, który mógł mieć piłkę meczową, ale w doliczonym już czasie gry uderzył nad bramką. Skończyło się na 0:0, a w sobo-tę stalowowolan czeka kolejny wyjazd, derby Podkarpacia ze Stalą w Rzeszowie.

WISŁA PUŁAWY - STAL STALOWA WOLA 0-0

WISŁA: Peńkoweć - Gawrysiak, Jakubiec, Kórnicki (33. Kursa), Budzyński - Charzewski (64. Nowosielski), Maksymiuk, Wiącek, M. Nowak (75. Pożak), Martuś (46. Kwiatkowski) - K. Nowak.

STAL: Wołoszyn - Czarny, Bogacz, Żmuda, Bartkiewicz - Widz (79. Kantor), Reiman, Łanucha (78. Kachniarz), Juda, Sikorki (70. Getinger) - Fabianowski.

SĘDZIOWAŁ: Robert Marciniak z Krakowa. ŻÓŁTE KARTKI: M. Nowak, Maksymiuk, Wiącek - Reiman, Łanucha. CZERWONA KARTKA: Kursa (43, faul taktyczny). WIDZÓW: 300.

Noty dla zawodników w czwartkowych Nowinach