Stal Stalowa Wola pokonała Kotwicę Kołobrzeg

Stal Stalowa Wola - Kotwica Kołobrzeg 3:1 (3:0)
Bramki:
1:0 Adrian Gębalski 19
2:0 Kamil Bętkowski 39
3:0 Bruno Żołądź 43
3:1 Mateusz Janeczko 85

Stal: Koncki – Mistrzyk, Kolbusz, Jarosz Ż, Wójcik Ż (68 Korczyński) - Bętkowski Ż, Stelmach (75 Zawierucha), Essam Cz [90+1], Żołądź, Dziubiński (67 Dobkowski) - Gębalski (28 Piechniak Ż).

Kotwica: Woszczyna Ż – Załęcki Ż, Jagiełło, Szywacz, Lewiński - Świechowski Ż (46 Zieliński Ż), Kacprzycki (65 Michurski), Bartlewski ŻŻCz [62], Żmijewski (78 Janeczko) - Giel.

Sędziował: Rafał Rokosz z Katowic. Widzów: 600.

Drugoligowa Stal Stalowa Wola nabrała rozpędu i ku radości swoich fanów odprawiła z kwitkiem kolejną drużynę, która przyjechała na Hutniczą. Piorunująca pierwsza połowa załatwiła sprawę.

Nokaut i kontuzja Adriana Gębalskiego

Nie zaczęło się jednak tak wesoło, bo w pierwszych minutach sobotniego meczu to właśnie Kotwica Kołobrzeg nadawała ton grze. Na szczęście nie wyniknęło z tego żadne poważne zagrożenie bramki bronionej przez Bartosza Konckiego. Pierwszy sygnał do ataku dał miejscowym obrońca Szymon Jarosz. To właśnie on w 11 minucie uderzał z rzutu wolnego, ale ten strzał nie zaskoczył bramkarza Kotwicy. Tak samo było w 15 minucie gry, kiedy to Mohamed Essam przejął piłkę w środkowej strefie boiska i przebiegł z futbolówką do środka boiska oddając strzał z około 25 metra. Strzał Egipcjanina minimalnie przelatuje obok prawego słupka. Wreszcie w 19 minucie fani zielono-czarnych mogli się ucieszyć. Adrian Gębalski uderzył w lewy róg bramki i nie dał najmniejszych szans bramkarzowi z Kołobrzegu. To było szóste trafienie napastnika Stalówki w tym sezonie. Po radości przyszedł smutek, bo w 22 minucie urazu doznał właśnie Gębalski. Napastnik miejscowych mimo, że próbował kontynuować grę to nie był w stanie już pomóc swoim kolegom z drużyny. Gębalski został zabrany przez karetkę do szpitala.

Wtedy swoją szansę na wyrównanie zwietrzyła Kotwica. Piotr Giel wykorzystał fatalne zachowanie Jarosza i znalazł się w dobrej sytuacji strzeleckiej, ale na szczęście jego uderzenie zostało zablokowane. Kiedy kołobrzeżanie zyskiwali coraz większą przewagę to Stal jak wytrawny bokser wyprowadziła nokautujący cios. W 39 minucie Essam podał do Kamila Bętkowskiego, a pomocnik miejscowych pokonał Woszczynę. W 42 minucie było już po meczu. Essam wywalczył rzut rożny, a po dośrodkowaniu piłka spada na nogę Bruno Żołędzia, który pięknym strzałem zdobywa gola. 3:0 dla Stalówki! Jeszcze przed przerwą mogło być 4:0. Jarosz znalazł się w dogodnej sytuacji, ale futbolówka minęła prawy słupek bramki Woszczyny. Fani Stalówki cieszyli się, bo nasza drużyna zasłużenie prowadziła.

Nie było błędów

Druga rozpoczęła się podobnie jak całe spotkanie. Od ataków gości. Stalówka jednak wytrzymała ten napór. Dodatkowo przyjezdni stracili w 62 minucie jednego piłkarza. Sebastian Bartlewski obejrzał bowiem bardzo szybko dwie żółte, a w konsekwencji czerwoną kartkę. Stal miała kolejne okazje bramkowe. W 71 minucie uderzenie Essama obronił Woszczyna, a dobitka Kacpra Piechniaka została zablokowana.

Zawodnicy z Kołobrzegu szukali choćby honorowego trafienia i ta sztuka udała im się w 85 minucie. Mateusz Janeczko pięknym uderzeniem nie dał żadnych szans Konckiemu.

Na koniec spotkania mieliśmy niezbyt przyjemny incydent, bo doszło do przepychanek między piłkarzami obu ekip. Czerwoną kartkę obejrzał rozgrywający bardzo dobre spotkanie Essam.

Więcej goli już nie padło przy Hutniczej. Stalówka całkowicie zasłużenie pokonała Kotwicę. Tym samym kontynuowana jest świetna seria spotkań wygranych. To trzeci mecz z rzędu, gdzie Stalówka zgarnia komplet punktów.