Korona oczywiście nie była faworytem tego mecz, ale na pewno godnie chciała pożegnać się z 3 ligą. Już jednak od początku było widać, że Stal przyjechała nastawiona na atak. 1:0 mogło być już w 2. minucie, ale w słupek trafił Wojtysiak. Ten sam zawodnik jednak poprawił się chwilę później i goście wyszli na prowadzenie. Stal grała wysokim pressingiem i to przynosiło efekt, bo często udawało jej się przejmować piłkę na połowie rywala. Przed przerwą zdobyła jeszcze drugą bramkę i miała kilka innych świetnych sytuacji. Korona momentami próbowała szarpać lewym skrzydłem (zwłaszcza Kardyś), ale sytuacji miała niewiele - raz blisko szczęścia był Piątek.
Drugie 45 zaczęło się dobrze dla gospodarzy, którzy mogli nawet wyrównać - dwie świetne okazje zmarnował jednak Nieckarz, a potem zaczął się już koncert przyjezdnych, którzy nie zamierzali się w ogóle zatrzymywać i w drugiej połowie dorzucili jeszcze cztery bramki. Z każdą minutą Korona coraz bardziej traciła zapał do gry i ostatecznie mecz zakończył się wysokim zwycięstwem podopiecznych trenera Łukasza Surmy.
Watkem Korona Bendiks Rzeszów - Stal Stalowa Wola 0:6 (0:2)
Bramki: 0:1 Wojtysiak 4, 0:2 Khorolskyi 36, 0:3 Duda 54, 0:4 Kiełbasa 68, 0:5 Biskup 72, 0:6 Hudzik 89.