Stal zapłaci za zniszczenia na stadionie Resovii

Prawie 5 tys. zł kosztowała dwugodzinna praca policyjnego śmigłowca podczas sobotnich, trzecioligowych piłkarskich derbów Rzeszowa. Imprezę zabezpieczało aż 400 policjantów.

Helikopter startował w sobotę dwukrotnie. Najpierw przed meczem, aby sprawdzić skąd nadchodzą kibice. Później po koniec meczu z powietrza policjanci kontrolowali sytuację, gdy grupy kibiców opuszczały stadion i mogły zagrozić porządkowi w mieście.

- Policjanci pracowali jeszcze długo po meczu, niektórzy aż do rana - mówi kom. Mariusz Skiba, rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Rzeszowie.

- W czasie derbów użyliśmy też koni, które miały ostudzić zapędy pseudokibiców. Dzięki temu zaangażowaniu nie doszło do poważniejszych incydentów.

Mimo tego organizatorom meczu i służbom porządkowym nie udało się uniknąć zniszczenia stadionu.

Zobacz film z piłkarskich derbów Rzeszowa:

- Przy sektorze zajmowanym przez sympatyków Stali Rzeszów zniszczono 17 przęseł ogrodzenia - mówi Zbigniew Wiech, dyrektor CWKS Resovii. - Od ognia z płonących papierowych serpentyn zniszczył się też tartan na bieżni lekkoatletycznej.

Szefowie Stali Rzeszów zapowiedzieli, że zapłacą za te szkody. Na razie trudno jednak oszacować, ile wyniesie koszt naprawy bieżni.

- Wymianę tartanu wycenią specjaliści z firmy, która montowała go na stadionie. Poprosimy o to jeszcze w tym tygodniu. Dopiero mając dokładne dane prześlemy je władzom Stali - mówi dyr. Wiech.