Trener Piasta Gliwice Radoslav Latal do Stalowej Woli przywiózł mocno rezerwowy skład. W porównaniu z ostatnim ligowym meczem - wygranym z Cracovią - w pierwszej jedenastce wyszedł tylko obrońca Uros Korun.
Składem trochę pomieszał również trener gospodarzy, ale nie aż na taką skalę. - Szybko mamy szansę zrehabilitować się za porażkę w Radomiu. Jeśli zagramy dobry mecz, a nawet nie wygramy, to nikt nam złego słowa nie powie - stwierdził przed meczem. Jego podopieczni swoją postawą na pewno zmazali plamę z meczu ligowego. "Stalówka" zaczęła mecz bez respektu dla drużyny z ekstraklasy, czym chyba zaskoczyła gliwiczan. W zasadzie po niespełna kwadransie miejscowi mogli sobie ustawić to spotkanie. Bardzo dobre szanse mieli Krystian Wrona, Damian Łanucha i Paweł Giel, a raz o mały włos własnego bramkarza nie zaskoczył jeden z defensorów gości. Za każdym razem do szczęścia brakowało dosłownie milimetrów.
Kiedy wydawało się, że bramka dla miejscowych jest kwestią czasu...gola zdobyli przyjezdni. Gerard Badia otrzymał piłkę w środku pola, rozglądnął się i widząc wysuniętego Tomasza Wietechę, przelobował go strzałem z ponad 30 metrów. Stracony gol odebrał animusz miejscowym i to gliwiczanie zaczęli być coraz groźniejsi. Podwyższyć prowadzenie mogli Patrick Dytko i Adrian Klepczy-ński, ale z oboma pojedynki wygrał Wietecha. Po półgodzinie gry tempo trochę siadło, ale miejscowym udało się wyrównać. W polu karnym sfaulowany został Tomasz Mikołajczak, a jedenastkę na gola zamienił Łanucha.
Po przerwie tempo gry wciąż było całkiem żywe, ale okazji już brakowało. Jeden z niewielu błędów gospodarzy wykorzystał Badia, który znalazł sposób na "Balona". Goście kontrolowali wydarzenia na boisku, aż nadszedł doliczony czas gry. Po jednej z wrzutek tam gdzie być powinien znalazł się Michał Kachniarz i doprowadził do dogrywki. W niej zdecydowanie groźniejsi byli goście, ale świetnie spisywał się Wietecha. W konkursie jedenastek bramkarz Stali kontynuował swój popis i zachował w nim czyste konto. W następnej rundzie Stal zagra z Zawiszą Bydgoszcz.
Stal Stalowa Wola - Piast Gliwice 2:2 (2:2, 1:1), w karnych 3:0
Bramki: 0:1 Badia 15, 1:1 Łanucha 36-karny, 1:2 Badia 64; 2:2 Kachniarz 90+2.
Rzuty karne: 1:0 Jabłoński, 1:0 Wietecha broni strzał Kopczyńskiego, 2:0 Płonka, 2:0 Korun nad poprzeczką, 3:0 Łanucha, 3:0 Wietecha broni strzał Mokwy.
Stal: Wietecha - Kantor I, Wrona I, Wawrzyński I, Kowalski (75 Siudak) - Jabłoński, Giel (83 Jagiełło), Łanucha, Kachniarz I, Mikołajczak (43 Płonka) - Mistrzyk. Trener Jaromir Wieprzęć.
Piast: Rusov - Długołęcki, Korun, Klepczyński, Mokwa I - Kuzdra, Moskwik, Dytko I (84 Demianiuk I), Badia I (90 Budzik), Angielski (64 Kwaśniewski) - Musiolik I. Trener Radoslav Latal.
Sędziował Złotnicki (Lublin). Widzów 1500.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Patrzymy na to, co Manowska pokazuje na urlopie. Niektórzy powiedzą, że to wstyd
- Tak Jacek Zieliński zachował się po śmierci Młynarskiego. Pracowali ze sobą latami
- Dariusz Wieteska jest już po rozwodzie. Znajomy aktora zdradził nam szczegóły!
- Pamela Anderson ma już prawie 60 lat! Oto, jak teraz wygląda. Rezygnuje z silikonu!