Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stanisław Zygmunt: Każda pomoc się przyda

Tomasz Ryzner
Mimo skromniutkich środków, trener Stanisław Zygmunt potrafi wyszkolić mistrzów Polski.
Mimo skromniutkich środków, trener Stanisław Zygmunt potrafi wyszkolić mistrzów Polski. Tomasz Ryzner
Rozmowa ze STANISŁAWEM ZYGMUNTEM, trenerem kolarskiego klubu Poltino Azalia Brzóza Królewska

- Azalia pięknie rozpoczęła nowy rok. Katarzyna Socha w kategorii juniorek młodszych zdobyła złoto mistrzostw Polski w przełajach. I to w jakim stylu.
- Zbieraliśmy gratulacje ze wszystkich stron, od wielu fachowców, bo Kasia rzeczywiście pokazała klasę. Wygrała jak chciała.

- Zaskoczyła pana?
- Skąd. Już rok temu mogło być bardzo dobrze, ale zaliczyła wywrotkę na trasie. Teraz problem miała na samym starcie, bo but jej wyskoczył z pedału. Znów o mało się nie przewróciła. Na początku jechała czwarta, ale jak na drugiej rudzie mocniej depnęła, to tylko jedna dziewczyna wytrzymała to tempo i to dość krótko. Na metę Kasia wjechała z 44 sekundami przewagi. Forma przyszła w idealnym momencie.

- Od początku wiedział pan, że Kasia będzie dobra?
- Widać było, że to żywa, dynamiczna dziewczyna, ale przekonana do tego sportu za bardzo nie była. Nie dałem jednak za wygraną, a dziś nie muszę jej już do niczego przekonywać, ani gonić do treningu. Na początku w wyścigach była za grzeczna na trasie, za mało agresywna, ale to już przeszłość. Dziś Kasia żadnej rywalce niczego nie ułatwia.

- W starszych kategoriach wiekowych też będzie tak rządzić?
- Przede wszystkim dziewczyna jest ambitna, złapała bakcyla i twardo postawiła na sport. Jej siostra też nieźle jeździła, ale w pewnym momencie zrezygnowała. Kasia ma talent. Jest wszechstronna. Na szosie dobra i w jeździe indywidualne, i w jeździe na czas. Radzi sobie górach.

- Płacze po porażkach?
- To rywalki płaczą. Tak było też na mistrzostwach. Niektóre wylały mnóstwo łez. Kasia jest spokojna, nie reaguje emocjonalnie. Choć oczywiście, jak każdy, nie lubi przegrywać.

- Mamy kryzys. Azalia, skromny klubik przecież, jakoś sobie jednak radzi, szkoli młodzież. Jak pan to robi?
- Kocham ten sport, sam jeździłem, ale idzie, jak po grudzie. Jest biednie. Na ostatni wyścig z cyklu Pucharu Polski Kasia nie pojechała. Impreza jest daleko, w Żaganiu. Wyjazd kilku zawodników kosztowałby te 3 tysiące, a ja nie ma już pieniędzy.

- A co z Poltino, sponsorem Azalii?
- Złożyliśmy podanie o przedłużenie umowy. Mam nadzieję, że firma nadal będzie nam pomagać.

- Jaki miał pan budżet na poprzedni rok?
- 23 tysiące. Rozmawiam z trenerami innych regionów. Tam też narzekają, ale ja byłbym szczęśliwy, gdyby miał takie środki. Najbiedniejsze kluby mogą liczyć na 50-70 tysięcy na sezon. Jak mam okazje to wysyłam sygnał o pomoc do firm. Każda złotówka się przyda, żądnej nie zmarnujemy.
- Młodzież garnie się do kolarstwa?
- A skąd. Każe dziecko wyposażamy w cały sprzęt, ale chętnych za wiele nie ma. Chodzę po szkołach, zachęcam, ale odzew jest prawie żaden. Z drugiej strony dzieci są dziś mało sprawne. Niektóre z trudem robią przewrót przód. W gminie urządzam zawody 10 szkół i ciężko kogoś wybrać. A jak już znajdzie się jakiś chłopak, czy dziewczyna, to zwykle nie ma ochoty się pocić.

- Bywało inaczej.
- W latach 70-tych, 80-tych, gdy w województwie organizowano wyścig kolarski młodzików, startowało pięćdziesięciu zawodników. Inne czasy. W co drugim mieście był klub, a dziś została już tylko Azalia i Resovia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24