Starsze małżeństwo nie dało się oszukać na fałszywą kuzynkę

Kobieta podająca się za kuzynkę z Rzeszowa od sierpnia zbierała osobiste informacje od małżonków z wioski pod Radymnem. Telefonowała do nich wielokrotnie dopytując o szczegóły. Starsi ludzie opowiadali o swoich rodzinnych sprawach myśląc, że rozmawiają z przedstawicielką banku lub firmy telekomunikacyjnej.

W ostatniej rozmowie nękająca ich telefonami kobieta przedstawiła się jako kuzynka z Rzeszowa. Poprosiła o pomoc finansową. Chciał pożyczyć 20 tys. zł. Umówiła się, że tego samego dnia przyjedzie po pieniądze. Po chwili zatelefonowała ponownie. Stwierdziła, że nagłe okoliczności nie pozwalają jej na opuszczenie Rzeszowa, prosząc o przelanie pieniędzy na konto.

Starsi ludzie zaproponowali, żeby gotówkę odebrał brat kuzynki mieszkający w Jarosławiu, wtedy oszustka stwierdziła, że w przelaniu gotówki pomoże im dyrektor banku, który za chwilę zadzwoni. Podejrzenia wzbudziła dopiero propozycja mężczyzny podającego się za dyrektora banku, że po pieniądze wyśle wynajęty samochód. Oszukiwani skontaktowali się z prawdziwą kuzynką, a potem zawiadomili policję o próbie wyłudzenia.

- W takich przypadkach potwierdzajmy wiarygodność kontaktując się z rodziną, a w rozmowach z obcymi osobami nie przekazujmy osobistych informacji, które potencjalny oszust może wykorzystać - apeluje Marta Gałuszka z jarosławskiej komendy policji.