Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Start Rzeszów zdobył Puchar Polski

Tomasz Ryzner
Rzeszowski Start pokazał klasę w Warszawie. Nz. w akcji Jan Cyrul, kapitan naszej drużyny.
Rzeszowski Start pokazał klasę w Warszawie. Nz. w akcji Jan Cyrul, kapitan naszej drużyny. Krzysztof Łokaj
Rzeszowski Start w świetnym stylu zdobył w Warszawie Puchar Polski, gromiąc w finale zespół ze stolicy 59:30.

To że nasz Start (i warszawski) zamelduje się w finale turnieju było pewne, ale że upokorzy gospodarzy, absolutnie nie. Rzeszowianie mieli przewagę psychologiczną po pierwszych, wyjazdowych meczach ligowych finału play-off (prowadzą 2:0), ale to były zacięte spotkania. Akcje zespołu z Rzeszowa poważnie obniżała też nieobecność centrów - Ryszarda Zawady (praca) i Dominika Moslera (sprawy osobiste). Tymczasem finał okazał się nadzwyczaj jednostronny. Podopieczni trenera Mariusza Michalczyka od początku kontrolowali mecz, a w II połowie wręcz odebrali ciągle aktualnemu mistrzowi Polski ochotę do gry. Główna siła gospodarzy - środkowi Stańczuk i Księżopolski w ostatniej kwarcie mieli wszystkiego dość, z rozmysłem faulowali i zjechali z boiska przed czasem.

- Trenerka Warszawy była przed meczem pewna swego, ale przeciwnik nie zrobił sztycha - ocenia Jan Cyrul, kapitan naszej drużyny, która trzeci raz z kolei sięgnęła po puchar. - W ataku szło nam średnio, za to w obronie zagraliśmy super. Charówka na treningach przyniosła efekt. Warszawa miała przewagę centymetrów, ale w walce na deskach i tak byliśmy lepsi. Stańczuk i Księżopolski nie byli w stanie zajmować pozycji pod koszem, a rzuty z dystansu im nie w chodziły. W sumie zdobyli 15 punktów. Jak na nich, bardzo mało.
Nasz zespół wrócił do Rzeszowa nie z jednym, ale aż trzema pucharami. Dodatkowe trofea otrzymał center Mariusz Szmuc, który został królem strzleców (68 pkt.) oraz sama drużyna, która wygrała klasyfikację fair-play (najmniej fauli).

- To rzadka sprawa. Niszczyliśmy rywali defensywą, ale przepisów za często nie przekraczaliśmy - podkreśla Cyrul.

Zasad fair-play nie uszanowali za to ludzie, którzy wybierali pierwszą piątkę turnieju. Doszło do sytuacji idiotycznej - oto w elitarnym gronie brakło choćby jednego zawodnika z drużyny, która zdominowała zawody. Można zaryzykować stwierdzenie, że historia światowego sportu nie zna takiego przypadku. Żeby było żałośniej w piątce znalazło się trzech warszawiaków.

- Rzeczywiście, to były jaja, ale śmiejemy się z tego - dodał Cyrul. Nasz team za 2 tygodnie podejmie warszawian w decydujących meczach finału play. Już jeden mecz może załatwić sprawę.

Wyniki Rzeszowa: - Start Wrocław 84:39 (24:10, 20:9, 21:6, 19:14); półfinał, - IKS Konstancin 81:42 (15:14, 22:7, 22:13, 22:8); finał, - Start Warszawa 59:30 (12:6, 13:10, 18:10, 16:4). Punkty: Garstka 6, 12, 10, Gorzkowicz 17, 5, 13 (1x3), Cyrul 18 (2x3), 22 (2x3), 10 (1x3), Pawełko 14, 10, 14, Szmuc 25, 32, 11, Sujdak 2, 0, 1, Mytych 0, 0, 0.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24