Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Startu Rzeszów nie stać na grę w pucharach

tryzner
Mistrzostwo Polski nie oznacza, że koszykarze Startu Rzeszów zagrają w europejskich pucharach.
Mistrzostwo Polski nie oznacza, że koszykarze Startu Rzeszów zagrają w europejskich pucharach.
Wózkarze rzeszowskiego Startu po raz ósmy wywalczyli tytuł mistrza Polski. Na udział w w europejskich pucharach ich jednak nie stać.

Rzeszów od lat jest stolicą polskiej koszykówki na wózkach. Tu jest najlepsza drużyna. W ostatnich 7 latach wygrywała ligę aż 6 razy (zdobyła też trzeci raz z rzędu Puchar Polski). Co roku nagrodą dla koszykarzy są medale, puchar i tyle.

- Od zawsze jesteśmy amatorami - mówi Jan Cyrul, kapitan Startu, a także menedżer i wiceprezes klubu. Każdy z zawodników pracuje, wielu mieszka poza Rzeszowem, dlatego wyczynowe uprawianie sportu wymaga od nich szczególnego samozaparcia.

- My to lubimy, sport mamy we krwi, ale czasy się zmieniają. Nikt już na świecie nie gra za darmo. Jakaś premia na koniec, czy skromne stypendium byłoby nie tylko dodatkową motywacją dla nas, ale głównie magnesem dla kandydatów do drużyny.

Start od ładnych kilku lat nie ma środków, by sprawdzić się z zagranicznymi zespołami. Budżet na ten sezon wyniósł około 50 tysięcy złotych; 27 tysięcy wyłożył Polski Związek Sportu Niepełnosprawnych, 15 miasto, 5 firma Ortores, 7 tysięcy trafiło do klubu z tak zwanego jednego procenta (odpis od podatku - przyp. red.)

- To nie był łatwy sezon, straciliśmy w jego połowie firmę OrtoRes, naszego sponsora - mówi kapitan zespołu. - Po roku odebraliśmy mistrzostwo Warszawie. Chciałoby się teraz zagrać w pucharach europejskich, ale na razie nas na to nie stać.
Kłopoty Startu rozwiązałaby suma, którą w miesiąc zarabia przeciętny siatkarz lub piłkarz.

- Wyjazd na mecz pucharu Europy to suma około 10 tysięcy - mówi Cyrul. - Budżet w wysokości 80-90 tysięcy pozwoliłby pograć w tych rozgrywkach.

Sama przyszłość Startu również jest niepewna. Piotr Pawełko, podstawowy gracz, studiuje, pracuje w Warszawie i wyląduje w tamtejszym Starcie lub IKS Konstancin. Możliwe, że odejdzie też Dominik Mosler (mieszka w Katowicach), a Ryszard Zawada nestor drużyny, zakończy grę. Następców nie widać?

- My uprawiamy sport wyczynowo. Inaczej byśmy z Warszawą w finale nie wygrali. Przydałaby się świeża krew, ale młodzi nie garną się do tego sportu. A gdy już ktoś się pojawi, często słyszę pytanie "za ile". I to kończy temat. Argument rehabilitacji poprzez sport nie do każdego trafia.

Zmiana warty to jedno, jednak w Starcie starzeją się nie tylko koszykarze.

- Mój wózek ma 8 lat, jest pospawany ze wszystkich stron. Stroje od 5 lat też mamy te same - podkreśla Cyrul. - Była feta po mistrzostwie, ale teraz trzeba będzie znów pukać do różnych drzwi, prosić. Oby to coś dało - mówi Cyrul.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24