Stolica regionu może zostać udziałowcem lotniska w Jasionce

Ale to niejedyne nowinki w Jasionce. Rozbudowano także płytę lotniskową, niebawem zostanie otwarta wieża kontroli lotów.
- Dzięki temu mamy jeden z najnowocześniejszych portów lotniczych w Polsce. Jeżeli chcemy, by nadal się rozwijał i był wizytówką Rzeszowa, potrzebne są kolejne inwestycje – podkreśla Jolanta Kaźmierczak, szefowa klubu PO w Radzie Miasta Rzeszowa.
Dotychczas inwestycje prowadziła spółka Port Lotniczy Rzeszów Jasionka, w której 53 procent udziałów ma samorząd województwa. Reszta jest własnością Polskich Portów Lotniczych. Rzeszów, chciałby uczestniczyć w rozwój portu, ale warunkiem jest wejście do spółki. Dlatego podczas jutrzejszej sesji radni będą rozmawiać o tym z prezydentem.
- Podejmując uchwałę chcemy zobowiązać go do podjęcia konkretnych kroków. Prezydent powinien jak najszybciej wynegocjować korzystne dla miasta warunki wstąpienia do spółki – uważa Kaźmierczak.

Liczą się pieniądze

Rozmowy na linii Mirosław Karapyta – Tadeusz Ferenc już trwają. Marszałek przyznaje, że złożył prezydentowi konkretną ofertę. – Szczegółów nie zdradzę, ale według mnie propozycja jest korzystna dla obu stron. Spółka ma sporą wartość, dlatego oczekujemy od miasta pewnego wkładu – nie ukrywa.
Nieoficjalnie mówi się, że chodzi o pieniądze na spłatę kredytów zaciągniętych na inwestycje, albo kolejne prace.
- Chcielibyśmy przede wszystkim wybudować linię kolejową między miastem a lotniskiem. Spółka nie utrzyma się z samych lotów pasażerskich, dlatego  lotnisko trzeba rozbudować. Na to można by było wydać pieniądze od nowego udziałowca – uważa Teresa Kubas-Hul, szefowa sejmiku województwa.

Tak, ale na rozsądnych warunkach

Wartość spółki lotniskowej szacuje się obecnie na ok. 400 mln zł. Zdaniem jednego z podkarpackich urzędników, który zna realia lotniska, bez 100 mln zł wkładu Rzeszów nie ma w niej czego szukać.
Co na to prezydent Tadeusz Ferenc? – Stanowisko miasta jest niezmienne, chcemy wejść do spółki, ale o wielkich pieniądzach nie ma mowy, bo nie mogę z tego powodu rozłożyć budżetu miasta. Obecni udziałowcy także nie włożyli w nią całej wartości, bo większość to pieniądze z UE – przekonuje prezydent i zapewnia, że w najbliższym czasie wróci do rozmów z marszałkiem.