Stowarzyszenie Contra In Vitro protestowało przeciwko zamrażaniu ludzkich embrionów

Młodzi działacze stowarzyszenia rozdawali ulotki z napisem "Stop mrożeniu ludzkich embrionów", a szef stowarzyszenia Jacek Kotula jeździł po ulicach miasta, ciągnąc za samochodem baner.

- Bierzemy udział w tej akcji, bo nie zgadzamy się ze stosowaniem tej metody - tłumaczy Magda ze stowarzyszenia. Wtóruje jej Ania. - Mamy prawo bronić życia i robimy to.

Jestem za życiem

Ludzie brali ulotki, ale po kilku krokach wyrzucali je do kosza. Nieliczni przystawali i rozmawiali z protestującymi.

- Jestem samotną matką, mam syna, wiem, co to znaczy borykać się z życiem. Jestem za życiem - mówi pani Agnieszka z Rzeszowa. Po chwili zastanowienia dodaje: - Ale jestem też za tym, żeby metoda in vitro była stosowana i refundowana przez państwo, bo z tego co wiem, jest to droga metoda i nie wszystkie pary na nią stać.

Starszy pan głośno komentuje działania stowarzyszenia.

- Lepiej by się zainteresowali tymi żywymi, które nie mają co jeść, a nie zadymy robili - mówi.

Zbieramy podpisy

Stowarzyszenie zapowiada, że takie akcje będzie prowadziło nadal.

- To jest jedyna na Podkarpaciu klinika, która stosuje tę metodę, czyli tworzy człowieka, a potem go zamraża - ocenia Jacek Kotula. To jest niezgodne z nauka kościoła i nie etyczne. Musimy z tym walczyć.
Kotula dodaje, że stowarzyszenie zbiera podpisy po memorandum w sprawie zakazu mrożenia ludzkich embrionów. - Nie wiem ile ich już mamy, ale zapewniam, że zbierzemy ponad 100 tysięcy.