Po Sanoku kryzys też w Krośnie. Karpaty ostatnich pięciu spotkań lubelsko-podkarpackiej III ligi mogą nawet nie zagrać bo piłkarze zastrajkowali po tym, jak zarząd klubu obciął im o 1/3 pensje.
"Zarząd (...) postawił przed drużyną następujący cel - do dnia 12 października zdobyć w trzech kolejnych meczach 9 punktów, które gwarantowałyby drużynie wypłatę ekwiwalentu na poziomie 100%. Równocześnie zarząd podjął decyzję, że w przypadku zdobycia dziewięciu punktów zostanie wypłacona dodatkowa premia. W efekcie dwóch porażek w meczach ligowych z Lublinianką i Podlasiem Biała Podlaska oraz blamażu w meczu o Puchar Polski z Cosmosem Nowotaniec pomniejszono wypłatę ekwiwalentu o 33 procent" - napisano w komunikacie na stronie klubu.
- Ultimatum postawiono ze względu na zaangażowanie zawodników w meczach z Izolatorem Boguchwała i Stalą Kraśnik przed swoją publicznością, gdy nie tylko przegraliśmy, ale przede wszystkim zagraliśmy słabo, bez ambicji - mówi nam osoba z kierownictwa Karpat, ale woląca zachować anonimowość.
- Te trzy mecze drużyna naprawdę chciała wygrać, nie mogę chłopakom odmówić ambicji. Podlasie miało jedną sytuację i wygrało, w Lublinie kuriozalna decyzja o karnym zabrała nam punkty - przyznaje trener Szymon Szydełko.
Z naszych informacji wynika, że najlepsi, tzn. najlepiej zarabiający, mogli stracić nawet 700 zł.
- Obcięcie 1/3 pensji jest nie fair. Mogli nas pozbawić premii, ale nie ekwiwalentów - twierdzi większość piłkarzy.
Między młotem a kowadłem
W poniedziałek na zajęcia nie przyszedł nikt, we wtorek zjawiło się tylko dwóch zawodników - Bartłomiej Buczek i Marek Fundakowski.
- Trenowaliśmy, cóż było robić. To dla mnie trudna sytuacja, jestem między młotem a kowadłem - dodaje Szydełko.
Trenera Karpat kary klubu nie objęły. - Nie mieliśmy zastrzeżeń do jego pracy - mówi prezes klubu Joanna Frydrych.
- . Zawodników zaś dotkną sankcje dyscyplinujące. Nie mieli powodu, aby się obrazić. Nie należą się pieniądze za stanie, tylko za granie - dodała.
We wtorek, do późnego wieczoru, trwało posiedzenie zarządu w tej sprawie.
Piłkarze pod nazwiskiem wypowiadają się bardzo niechętnie, nawet kapitan.
- Nie chcę o tym rozmawiać, ale nie chodzi tylko o obcięcie pensji. Jest jeszcze kilka kwestii - uciął rozmowę Paweł Fydrych.
Komunikat: "Zarząd rozważa możliwość dokończenia rozgrywek ligowych w rundzie jesiennej zawodnikami z drużyn młodzieżowych".
Młodzi boją się starych
Tylko, że ci też nie przychodzą na treningi. - Młodzi boją się starych - twierdzi jeden z działaczy.
Problem jest głębszy. Już w poprzednim sezonie, drużyna zbudowana za duże środki miała walczyć o awans, a po rundzie jesiennej miała zaledwie 23 punkty i musiała weryfikować cele.
- W kółko to samo. Moim zdaniem nastąpiło zmęczenie materiału i wypadałoby mocno przewietrzyć szatnię - dodaje anonimowy działacz.
Komunikat: "W bieżącym roku zawodnicy otrzymywali ekwiwalent terminowo. Prawdą jest, że w stosunku do niektórych zawodników klub posiada nieuregulowane, niewielkie zobowiązania z poprzedniego roku, od których się nie odcina i czyni starania w celu ich uregulowania".
- Prawda leży pewnie gdzieś pośrodku, ale bez dobrej woli obu stron ciężko będzie ją rozstrzygnąć - dodał nasz informator.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Torbicka kontra Derpienski na Festiwalu w Cannes. Cicha elegancja czy róż i cekiny?
- O tej relacji Rosiewicza i Villas nikt nie wiedział. Prawda wyszła na jaw teraz
- Roxie obwieszona Chanel wybierała obrączki z Kevinem. Mieli wyjątkowe towarzystwo
- Foremniak obnaża sfatygowane stopy. Mogła oszczędzić nam takich widoków? [FOTO]