W niedzielę patrol straży granicznej zauważył w pobliżu granicy, w okolicach nieistniejącej już miejscowości Bukowiec, stojący na poboczu samochód volkswagen.
- W środku, na rozłożonych siedzeniu, leżała kobieta. Była nieprzytomna. Obok widać było rozrzucone lekarstwa i pustą butelkę po alkoholu. Funkcjonariusze szybko zorientowali się, że kobieta mogła się targnąć na swoje życie - informuje mjr Elżbieta Pikor, rzecznik Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej.
Próby nawiązania kontaktu z kobieta nie dawały rezultatów. Strażnicy wezwali pogotowie ratunkowe. Niestety, dojazd karetki na miejsce nie był możliwy. Funkcjonariusze przenieśli 34-latkę do swojego służbowego pojazdu i przez dwadzieścia minut, w drodze do oczekującej w Mucznem karetki, udzielali jej pomocy przedmedycznej.
- Kobieta niemal w ostatniej chwili trafiła do szpitala w Ustrzykach Dolnych. Lekarze orzekli, że funkcjonariusze uratowali jej życie - mówi mjr Pikor.
Obecnie stan zdrowia kobiety jest stabilny.
Wczoraj do komendanta Placówki Straży Granicznej w Stuposianach przyjechali rodzice 34-latki. Na jego ręce złożyli funkcjonariuszom podziękowania za uratowanie życia ich córki.
W ostatnim czasie to już drugie tego typu zdarzenie. W listopadzie strażnicy z Ustrzyk Górnych, w okolicach Szerekiego Wierchu, odnaleźli Czecha. Mężczyzna był chory i powinien znajdować się pod stałą opieką lekarza.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?