Inną sprawą jest fakt, że przyjezdni nie zachwycili, trochę lekceważąc przeciwnika. - Wszystkie bramki straciliśmy po stałych fragmentach. Brakowało koncentracji i popełnialiśmy proste błędy w obronie - powiedział Ryszard Skomra działacz Strumyka.
Mecz idealnie ułożył się dla gości, którzy już na początku wyszli na prowadzenie. Wydawało się wtedy, że malawianie nie powinni mieć większych problemów ze zwycięstwem. W 24. minucie pierwszy raz przysnęła jednak obrona przyjezdnych i do remisu doprowadził Łukasz Dziedzic. Tuż przed przerwą ponownie prowadził Strumyk, a w roli głównej wystąpił jego grający trener Maciej Rusin.
W II połowie podwyższył Krzysztof Szymański, ale po chwili strzałem z rzutu wolnego bramkę kontaktową zdobył Jacek Maciorowski. Tuż przed końcem drugie trafienie zanotował Szymański. Gospodarzom co prawda udało się jeszcze zmniejszyć rozmiary przegranej, ale na więcej zabrakło im czasu. - Była to taka wymiana ciosów. Szkoda mi chłopaków, bo podnieśli się po wysokiej przegranej w Rzeszowie, ale nie dało to choćby punktu - podsumował trener Turbi, Artur Chyła.
LZS TURBIA - STRUMYK MALAWA 3-4 (1-2)
0-1 P. Majcher (4), 1-1 Dziedzic (24), 1-2 Rusin (45), 1-3 Szymański (70), 2-3 Maciorowski (75), 2-4 Szymański (89), 3-4 Gromadzki (90).
Więcej w dzisiejszym papierowym wydaniu Nowin
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kaźmierska wróci za kraty? Mecenas Kaszewiak mówi, dlaczego tak się nie stanie
- Czyżewska była polską Marilyn Monroe. Dopiero teraz dostała kwiaty na grób
- Co się dzieje z Sylwią Bombą? Drobny szczegół totalnie ją odmienił [ZDJĘCIA]
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"