Młoda kobieta i 2-letnie dziecko podtruli się czadem w tym tygodniu. - To pierwszy przypadek tej jesieni - mówią strażacy. I nie mają wątpliwości, że nie ostatni.
Tlenek węgla to gaz, który nie ma zapachu, barwy, smaku. Piecyk gazowy w małej łazience bez przewodu kominowego lub z niedrożną wentylacją w ciągu minuty może wytworzyć dawkę czadu wystarczającą, by zabić!
- Niestety, ale każdego roku z powodu zatrucia tlenkiem węgla na Podkarpaciu umiera kilka osób. Rocznie mamy nawet kilkadziesiąt wezwań do domów i mieszkań, gdzie podejrzewa się obecność czadu - mówi st. kpt. Marcin Betleja, rzecznik Komendanta Wojewódzkiego Straży Pożarnej w Rzeszowie.
Pierwszy przypadek tej jesieni
- Tlenek węgla wchłania się do organizmu podczas oddychania. Kiedy już jest w płucach, wiążę się z hemoglobiną. Powstały wówczas związek uniemożliwia transport tlenu do tkanek. W efekcie bardzo szybko dochodzi do niedotlenienia organizmu. Na uszkodzenia najbardziej narażony jest wówczas ośrodkowy układ nerwowy oraz układ naczyniowo - sercowy.
- Objawy zatrucia czadem to: ból głowy, uczucie ucisku w skroniach, wymioty, nagła słabość. Jeśli jednak stężenie tlenku węgla jest bardzo duże śmierć może nastąpić błyskawicznie, już po kilku oddechach.
- Tlenek węgla dostaje się z krwią matki do krwi płodu i może powodować śmierć dziecka, nawet, jeśli kobieta przeżyje.
Najwięcej takich interwencji ma miejsce jesienią. Wczoraj straż wezwano do domu w Krasiczynie.
- Zdarzenie miało miejsce ok. godz. 8 rano. W domu, w którym przebywała kobieta z 2-letnim dzieckiem, stwierdzono obecność tlenku węgla. Strażacy przekazali oboje pod opiekę załogi pogotowia ratunkowego. Dom dokładnie wywietrzono - mówi Marcin Betleja.
Pomoc wezwał właściciel posesji zaniepokojony złym samopoczuciem domowników. Udało nam się ustalić, że mimo objawów zatrucia, życiu poszkodowanych nie zagraża niebezpieczeństwo.
- Czad pochodził prawdopodobnie z piecyka gazowego w łazience lub z kominka, który znajdował się w jednym z pomieszczeń - dodaje Marcin Betleja.
Wietrz mieszkanie
Specjaliści podkreślają, że nie trzeba wiele, by ustrzec się czadu. Przede wszystkim nie wolno zatykać kratek wentylacyjnych i zapominać o przeglądach kominiarskich. W blokach dbają o to zazwyczaj specjaliści pracujący na zlecenie spółdzielni. Natomiast właściciele domów o przeglądach muszą pamiętać sami. Wizyta kominiarza wiąże się wówczas z wydatkiem ok. 100 zł.
- Niestety, na co dzień dbają o to tylko nieliczne osoby. Więcej pracy mamy zwykle dopiero wtedy, gdy gdzieś dojdzie do tragedii - nie ukrywa Stanisław Szala, kominiarz z Rzeszowa.
Kolejnym sprawdzonym sposobem, który może uratować życie, jest zamontowanie czujnika czadu. Urządzenia tego typu można kupić już za kilkadziesiąt złotych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Ksiądz ze "Złotopolskich" wybrał sutannę, bo kochał się w mężczyźnie?!
- Porwała Mateuszka w "M jak Miłość". Nieznana historia Joanny Kasperskiej
- Aktorka Lena Góra prawie pokazała widowni obnażony dekolt! To działo się na scenie
- Maffashion i Michał mają wspólne plany po "TzG". To sporo mówi o ich relacji