Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Styl biurowy

ELŻBIETA
Garderoba pracoholików składa się wyłącznie z rzeczy, w których chodzą do pracy, bo inne nie są im przecież potrzebne. Ale również ludzie nie cierpiący na tę modną teraz chorobę, przywiązują do "roboczego" stroju coraz większą wagę.

W ostatnich latach wiele polskich firm zmieniło swój siermiężny wcześniej wygląd na "europejski" lub nawet "światowy". Do zmian tych musieli dostosować się pracownicy, których wytarte dżinsy i porozciągane swetry zaczęły rażąco odbijać od marmurowych posadzek i kryształowych luster. A jeśli nawet niektórzy z nich nie czuli potrzeby zmiany garderoby, to zmusili ich do tego pracodawcy, wymagający od podwładnych ubioru odpowiedniego do ich zawodowej pozycji. W ten sposób bardzo szybko przeszczepiono na polski grunt strój zwany biurowym. W męskim wydaniu tworzy go jednolite ubranie lub tzw. skoordynowana składanka, czyli spodnie i marynarka różniące się kolorystycznie. W damskim jest to klasyczny kostium lub garnitur z odpowiednimi dodatkami.
Biurowy uniform, bo tak trzeba ten strój nazywać, dość szybko zaakceptowany został przez ludzi pracujących na tzw. umysłowych stanowiskach oraz wymagających kontaktów z klientami. Niemal niepostrzeżenie polskie firmy zaludniły się osobami ubranymi w porządne, grzeczne i niemal identyczne mundurki. Umożliwił to przemysł odzieżowy, który uszył bardzo dużo takiej właśnie odzieży. Do dzisiaj nie brakuje jej w naszych sklepach. Możemy mieć kłopoty z kupnem ładnej sukienki, ale na pewno nie kostiumu czy garnituru - o prostym kroju i w spokojnym kolorze. Pod dostatkiem jest też męskich ubrań, marynarek, spodni, nadających się właśnie do pracy. Nic więc dziwnego, że ubiory te bardzo szybko spowszedniały i przestały wzbudzać takie zainteresowanie, jakim cieszyły się kilka lat temu. Stały się mało ciekawe zwłaszcza dla osób ceniących w odzieży "szczyptę" oryginalności i niepospolitości.
Są jednak i muszą być nadal noszone, bo nikt nie wymyślił dotąd w ich miejsce niczego równie praktycznego i uniwersalnego. Trochę to nawet dziwi, bo przecież klient "biurowy" jest klientem masowym i na zmianie jego ubioru można bardzo dobrze zarobić. Wygląda jednak na to, że projektantów ktoś taki zupełnie nie interesuje. Pewnie dlatego, że w biurowym ubiorze nie uchodzi ani przesada, ani zbytnia fantazja, ani kolorystyczne szaleństwo. Trzeba zachować w nim umiar i spokój, co dla wielu projektantów jest nie do zaakceptowania.
Na szczęście, wiele osób ubierających się w odzieżowe uniformy potrafi zrobić z nich rzeczy nie tylko ładne, lecz nawet efektowne. Oczywiście, dzięki umiejętnie wykorzystanym dodatkom. Praktyka pokazuje bowiem, że nawet najbanalniejszy ciuch można tak udekorować, by wyglądał inaczej niż wszystkie. Po to przecież wymyślono bluzki z wykładanymi kołnierzami, żabotami, stójkami i kominami, a także przeróżne apaszki, chusteczki i szaliki, o biżuterii nie mówiąc, by ozdobić nimi także rzeczy skromne i nobliwe. Trzeba tylko je zauważyć, docenić i wykorzystać - z korzyścią dla swojego wyglądu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24