Stypendia sportowe najwcześniej na wiosnę

Tyle można dostać

Tyle można dostać

Wysokość stypendium ma zależeć od wyników osiąganych przez sportowca. W przypadku gier zespołowych, zawodnik występujący w najwyższej klasie rozgrywkowej może liczyć co miesiąc na 100 proc. minimalnej płacy (dzisiaj to nieco ponad 1200 zł brutto miesięcznie). Dla drugiej klasy rozgrywkowej wysokość stypendium wyniesie 80 proc. płacy, a dla trzeciej klasy - 60 proc. Zawodnik, który zajmie na olimpiadzie miejsce na podium dostanie co miesiąc 200 proc. minimalnej płacy, a mistrz polski seniorów jej równowartość.

Pomysłodawcą wprowadzenia stypendiów jest radna Marta Niewczas, wielokrotna mistrzyni świata i Europy w karate. Uchwała gotowa jest już od wakacji. Mimo, że do tej pory już trzy razy była w porządku obrad Rady Miasta, za każdym razem wracano ją do komisji.

Tak było i we wtorek. Tym razem radni nie doszli do porozumienia z prezydentem miasta, który zaproponował zmianę zasad przyznawania stypendiów.

- My chcieliśmy, aby dostawać je wyłącznie ze względu na wyniki sportowe. Prezydent zaproponował, aby stypendium nie mogła dostać osoba, której dochody przekraczają co miesiąc 2700 zł brutto na członka rodziny - mówi Jacek Lasota z Rozwoju Rzeszowa.

Zdaniem części radnych taki zapis nie ma sensu. Jak mówią, osiągnięcie takiego dochodu dla samotnie mieszkającego sportowca nie jest dzisiaj dużym problemem.

- A zawodowiec, który zarabia miesięcznie kilkadziesiąt tysięcy złotych i tak nie sięgnie po stypendium. W zasadach określiliśmy bowiem, że w zamian za to musi udzielać się promocyjnie na rzecz miasta, a na to np. siatkarzowi po prostu nie wystarczy czasu. A jeśli będzie odwrotnie, to niewielkim kosztem zyska miasto - przekonuje J. Lasota.

Kontrowersyjne zapisy w uchwale będą przedmiotem obrad styczniowego posiedzenia komisji sportu. Uchwała po raz czwarty wróci na sesję pod koniec stycznia. Jeśli tym razem uda się ją uchwalić, stypendia będzie można przyznawać już na wiosnę.