Świetny mecz Izolatora. Iglopool odprawiony do domu

Bramki: 1:0 Szymański 8, 2:0 Bogacz 22, 3:0 Cupryś 57-karny.

Izolator: Ćwiczak 6 – Szkolnik 7, Dąbek 7, Bogacz 8, Gajdek 7 (78 Lusjusz) – Skała 6 (75 Kachniarz), Cupryś 7, Zieliński 6 (67 Domin), Put 5 (53 Rębisz) – Szczoczarz 6 (53 Worosz), Szymański 7 (60 Róg). Trener Tomasz Głąb.

Igloopol: Psioda 4 – D. Rokita 3 (59 Łapa), Darłak 4, T. Nalepka 3 (62 Siedlecki), Smagacz 4 – Stefanik 3 (59 Ostaszewski), Lamparty 4, Machnik 4, Janus 4, Breguła 4, P. Nalepka 3 (46 Brzostowski 3). Trener Bartosz Zołotar.

Sędziował: M. Szczur – 5 (Krosno). Widzów 200.

- Nie będzie przesadą jeśli powiem, że to był nasz najlepszy mecz w tym sezonie – powiedział po meczu Tomasz Głąb, trener Izolatora. - Wreszcie zagraliśmy bardzo dobrze i nie straciliśmy bramki, co niestety nie zdarza nam się często.

Gospodarze od początku zdominowali przeciwnika. Rozpoczęli mecz pewni siebie, ustawili się wysoko. Na taką grę kompletnie nie byli w stanie odpowiedzieć goście, dlatego już w 8 minucie było 1:0. Krzysztof Szymański dopadł do prostopadle zagranej piłki i lewą nogą umieścił piłkę w narożniku bramki Psiody. Niespełna kwadrans później Izolator cieszył się z drugiego gola. Z rogu dośrodkował Piotr Szkolnik, a do bramki trafił Michał Bogacz. Obaj wyróżniali się w tym meczu szczególnie grą w defensywie, ale jak widać również wspierali napastników.

Od tego momentu gospodarze mogli sobie pozwolić na uspokojenie gry. Igloopol jednak nawet wtedy nie potrafił sforsować defensywy miejscowych, oddając jedynie niegroźne strzały. Izolator grał mądrze w defensywie w pełni kontrolując przebieg meczy wyprowadzając od czasu do czasu kontrę. Karny, po którym Konrad Cupryś ustalił wynik meczu, został podyktowany za faul na Zielińskim.

STADION. Na PGE Narodowym była fiesta