Szalony mecz Czarnych Trześń z Legionem Pilzno. Beniaminek nadal bez punktów w tym sezonie

- Zdominowaliśmy ich od pierwszej minuty, szybko zdobyliśmy bramkę, a potem mieliśmy następne okazje. Był słupek, poprzeczka, wydawało się, że kolejne bramki zaraz się posypią, że mamy nad tym meczem pełną kontrolę, aż pojawił się błąd. Jedna bramka, druga i po piętnastu minutach, zamiast prowadzić 3:0, przegrywaliśmy 1:2 – relacjonuje początek spotkania w Trześni Roman Gruszecki, trener Legionu Pilzno.

Będący nadal bez punktu w 4 lidze Czarni wydawali się łatwym kąskiem dla Legionu, ale też pewnie liczyli na to, że uda się im ukąsić znacznie bardziej obytego na tym poziomie rywala.

Ukąsić się udało, ale pilźnianie szybko się odgryźli. Jeszcze w pierwszej połowie zaaplikowali rywalom dwie bramki i choć wciąż niepewni o wynik, to do szatni schodzili z lekką ulgą.

- Zamiast zamknąć ten mecz już na początku, to zrobił się z tego taki szalony mecz. Na szczęście udało się, to wszystko opanować – dodaje Gruszecki.

Pomni wydarzeń z pierwszej połowy, w drugiej goście grali już zdecydowanie bardziej rozważnie i spokojniej konstruowali swoje akcje. Przyniosło im to kolejne trafienia. Choć nie do końca Legionowi udało się nie popełnić błędów w obronie.

Czarni, choć cztery z pięciu pierwszych meczów grali u siebie, to wciąż są bez punktów, jako jedyny zespół w lidze.

Czarni Trześń – Legion Pilzno 3:5 (2:3)

Bramki: Wójciak 11, 88, Soboń 17 - Syguła 3, 32, Mazur 42, Buras 58, Szewczyk 80.

Czarni: Rudolf – Chruściel ZK, P. Karkut, Łebek, K. Szymański – Mucha (55 Tęczar), M. Szymański (57 Juras), Maziarz, Wójciak – Soboń (76 Filar), Dopart. Trener Mateusz Dopart.

Legion: Maniecki – Syguła, Kędzior Ż, Buras Ż, Pęcak, Serwon (85 Kozioł), Barycza (88 Turczyn), Szewczyk (83 Chmura), Mazur, Sztuka Ż (65 Nalepka), Misztal Ż (77 Czyjt). Trener Roman Gruszecki.

Sędziował: Kublas (Jarosław).