Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sześciolatki zostały w przedszkolach

Beata Terczyńska
- Mój 5,5-letni syn Iwo zostaje w przedszkolu - mówi Robert Frączek z Krasnego. - Tu dziecko ma kolegów - rówieśników, z którymi zna się od pierwszej grupy, opiekę nie jednej, a kilku pań w swojej sali, a nie w świetlicy i szkolnej klasie, dostosowane do wzrostu meble, łazienki, toalety, opiekę także w wakacje i ferie. Dotychczas do szkół szły 7-latki i nie przeszkadzało to, by wyrastali z nich wykształceni ludzie. Po co to zmieniać? W Europie, owszem, wiek edukacji jest wcześniejszy, ale tam szkoła bardziej przypomina przedszkole.
- Mój 5,5-letni syn Iwo zostaje w przedszkolu - mówi Robert Frączek z Krasnego. - Tu dziecko ma kolegów - rówieśników, z którymi zna się od pierwszej grupy, opiekę nie jednej, a kilku pań w swojej sali, a nie w świetlicy i szkolnej klasie, dostosowane do wzrostu meble, łazienki, toalety, opiekę także w wakacje i ferie. Dotychczas do szkół szły 7-latki i nie przeszkadzało to, by wyrastali z nich wykształceni ludzie. Po co to zmieniać? W Europie, owszem, wiek edukacji jest wcześniejszy, ale tam szkoła bardziej przypomina przedszkole. Krzysztof Łokaj
Organizatorzy akcji "Ratuj maluchy", którym zależy, by posyłanie 6-latków do szkół nie było obowiązkowe i dlatego zbierali podpisy pod projektem "Sześciolatki do przedszkola", mieli rację. Rodzice wolą przedszkola.

Potwierdza to sytuacja w regionie.

- W pierwszych klasach mamy zdecydowanie mniej dzieci, niż w minionym roku szkolonym - mówi Elżbieta Tarnawska, naczelnik przemyskiego wydz. edukacji w UM. - Mieliśmy 5 oddziałów dla 101 sześciolatków, a od września będzie jeden dla 22 dzieci. Jest więc nieciekawie.

W przedszkolach brakuje miejsc

Zwraca też uwagę, że ok. 70 proc. miejsc w przedszkolach zajęły sześciolatki, a miejsc zabrakło dla 258 młodszych dzieci.

Może rodzice 6-latków wolą lepsze warunki w przedszkolach?

- Uważam, że szkoły też są dobrze przygotowane. Poza tym młodsze pierwszaki miały osobne świetlice - mówi naczelnik.

Barbara z Rzeszowa, która zostawiła syna w przedszkolu nie zgadza się ze stwierdzeniem, że 6-latki zajęły miejsca 3-latkom: - Przecież dotychczas działało to tak samo. Może gminy po prostu nie zadbały o więcej miejsc dla maluszków i tak się tłumaczą?

Dwa lata, a może dłużej

W Krośnie, gdzie w pierwszych klasach było dotąd najwięcej sześciolatków w regionie, teraz trafi tam zaledwie 75 dzieci. Prawie połowa mniej, niż dotychczas. Reszta poszła do przedszkoli.

- Rodzice nie wierzą, że tylko dwa lata będą mieli jeszcze wybór: przedszkole czy pierwsza klasa. Myślą, że obowiązek znów się odwlecze. My też nie wiemy na pewno, jak będzie - tłumaczy sytuację Grażyna Gregorczyk, naczelnik krośnieńskiego wydziału edukacji.

W Rzeszowie naukę w pierwszych klasach podstawówek skończyło 206 sześciolatków, na nowy rok zapisanych jest 146. 1200 zostaje w przedszkolach.

Rodzice walczą o prawo wyboru

Rodzicom z akcji "Ratuj maluchy" zależy, by rząd w ogóle wycofał się z pomysłu obowiązkowej edukacji 6-latków i dał prawo wyboru rodzicom.

- Absolutnie nie odpuścimy, nie damy o sobie zapomnieć - zapewnia Tomasz Elbanowski, który w tym roku ponownie został tatą. - Mamy nowe pomysły. Zdradzimy je na początku roku.

Rodzice mówią wprost, że nie wierzą w zapewnienia o przygotowanych na maluchy szkołach, boją się zapełnionych świetlic i korytarzy, ryzyka nauki na dwie zmiany. Wiele sześciolatków nie jest jeszcze dojrzałych, by zaczynać naukę - tłumaczą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24