Szkoła Drzewna w Lesku zostanie zamknięta? "Nie pozwolimy na to" - mówią nauczyciele

W imieniu kadry pedagogicznej występuje działające przy ZSD Stowarzyszenie "Przyjazna Szkoła". Pod pismem do rady i zarządu powiatu leskiego z 5 listopada tego roku widnieją 23 podpisy.

Nauczyciele twierdzą, ze pierwszym krokiem ze strony starostwa ma być połączenie ZSD z położonym w sąsiednim budynku Zespołem Szkół Ekonomiczno-Rolniczych.

- Żeby to zrobić, najpierw trzeba naszą szkołę zlikwidować - mówi Roman Wiliński, prezes stowarzyszenia i nauczyciel wychowania fizycznego. - A potem nikt nie będzie miał pewności czy zostanie przyjęty do pracy, czy pójdzie na bruk. Połączenie szkół to pewna redukcja etatów.

- No i wtedy młodzież musiałaby się uczyć w systemie dwuzmianowym, a to nie jest dobre rozwiązanie, chociażby z uwagi na dojazdy części uczniów - dodaje Katarzyna Juźwik, wiceprezes stowarzyszenia i szkolna bibliotekarka.

Kiedyś było dobrze. Źle, jak twierdzą pedagodzy, zaczęło się w 2002 r. - W miejsce internatu powstała międzyszkolna bursa, przestaliśmy otrzymywać fundusze na rozwój bazy dydaktycznej i infrastrukturę - mówi Wiliński.
- Wcześniej uczniowskie praktyki to była rzeczywiście nauka zawodu, m.in. wyrób mebli. Dzisiaj praktyki mają głównie charakter laboratoryjny. To źle wróży na przyszłość. Do tego od kilku lat jako szkoła nic do warsztatów nie możemy kupić, bo starostwo zlikwidowało nam konto finansowe.

- Dawniej pieniądze na różne potrzeby były właśnie wypracowywane na warsztatach, teraz tego nie ma, więc o wszystko musimy się zwracać do starostwa - uzupełnia Katarzyna Juźwik.

Roman Wiliński: - Wszystkie remonty doraźne były finansowane z budżetu stowarzyszenia, doprowadziliśmy do realizacji projektu na zajęcia pozalekcyjne z wychowania fizycznego, geografii, biologii, matematyki, informatyki, języków obcych i rękodzieła ludowego oraz doposażyło szkołę w pomoce i materiały dydaktyczne na ponad 32 tys. zł.

Zdaniem nauczycieli ostatnie działania powiatu są sygnałem, że Zespół Szkół Drzewnych to piąte koło u wozu.

- Sprzedaje się przylegające do szkoły grunty, słyszymy o planach sprzedaży budynku szkolnego. To fatalnie wpływa nie tylko na nas, ale i na uczniów.
Z pismem Stowarzyszenia "Przyjazna Szkoła" zapoznał się w poniedziałek wicestarosta Stanisław Szelążek.

- Nie zamierzam dyskutować z pogłoskami i plotkami, oprę się na konkretach. Łączenie szkoły drzewnej i ekonomiczno-rolniczej nie jest uzasadnione. Prace geodezyjne na terenie szkoły miały na celu wydzielenie kilku działek budowlanych i ich sprzedaż - tłumaczy.

- Teren ten był użytkowany tylko raz w roku podczas targów Agrobieszczady. Decyzję o sprzedaży podejmie rada powiatu po wyborach. Warsztaty szkolne ZSD wypracowały przez 10 miesięcy tego roku dochód 9100 zł, więc trudno nawet komentować zarzut, że tą kwotą finansujemy inne potrzeby powiatu. W latach 2003-2010 powiat sfinansował inwestycje prowadzone w ZSD w wysokości 1.672 mln zł. Kupiliśmy sprzęt do warsztatów szkolnych za 55 tys. zł, zaadaptowaliśmy pomieszczenia warsztatów na sale dydaktyczne za ok. 30 tys. zł. Podobnych przykładów jest więcej.
Stowarzyszenie "Przyjazna Szkoła" ma do powiedzenia władzom powiatu jeszcze jedno: - Ta szkoła to nasze życie, chcemy poszerzać bazę edukacyjną, wprowadzać innowacje, cieszyć się sukcesami naszych uczniów. Starostwo powinno nam w tym pomóc.

Tymczasem nikt z władz powiatowych nie chce z nami rozmawiać. Może właśnie szczera i rzeczowa rozmowa pozwoliłaby nam wspólnie wypracować zadowalające stanowisko?