MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Szkoła życia

MARCIN GIEC
Porażka dała Lidce możliwość zdobycia nowych doświadczeń.
Porażka dała Lidce możliwość zdobycia nowych doświadczeń. AUTOR
Lidka Kowalczyk ma 20 lat. Jest zeszłoroczną absolwentką III LO w Rzeszowie. Jej przykład dowodzi, że można się podnieść nawet pomimo upadku z dużej wysokości.

Gdy miała 2 latka, jej tata zginął w wypadku w rzeszowskiej WSK. Mama musiała więc przejąć obowiązki obojga rodziców. Ciężka sytuacja rodzinna wymogła na Lidce nabycie dużej odporności psychicznej i nauczyła ją zaradności.

Złote lata

W podstawówce należała do bardzo dobrych uczniów. Zawsze przynosiła do domu świadectwo "z paskiem". Bez większego problemu dostała się do III LO, które w tym czasie uchodziło za jedną z najlepszych szkół średnich w regionie.
Lidka weszła w dorosłe życie. Zaproszono ją do współpracy z katolickim tygodnikiem "Droga". Później została animatorką w Ruchu Światło-Życie. Wraz z przyjaciółmi z klasy próbowała swoich sił w aktorstwie. Była "Heleną" w parodii "Ogniem i mieczem". Przy okazji jednego ze spektakli młodzi artyści zorganizowali zbiórkę prezentów i pieniędzy na prezenty dla wychowanków domu dziecka.
Grała też "Zosię" w "Weselu", sztuce wystawianej przez tą samą grupę szkolnych kolegów. Jeden z występów zorganizowano w łańcuckim domu kultury, a wśród widzów była wnuczka Stanisława Wyspiańskiego. - To było wspaniałe doświadczenie, przy którym z całą grupą doskonale się bawiliśmy. Do największych moich osiągnięć czasu licealnego zaliczam jednak udział w Rzeszowskich Dniach Kultury Szkolnej, organizowanych od początku lat 90. w III LO. W VII edycji byłam konferansjerką, a w kolejnej - kierownikiem grupy organizacyjnej - mówi. W ten sposób realizowała jedno ze swoich marzeń - "bycie pożyteczną".
Jej aktywność została szybko doceniona. W 2000 roku Lidka została laureatką konkursu "8 Wspaniałych". Była bardzo szczęśliwa. Nie miała żadnych problemów z nauką. Poznała chłopaka. Nie narzekała na brak przyjaciół. Cały okres szkoły średniej okazał się być jednym wielkim pasmem sukcesów. I wydawało się, że wspaniałe życie trwać będzie nadal. Wszyscy uważali, że bez problemu dostanie się na wymarzone studia psychologiczne w Krakowie. Złożyła dokumenty na psychologię stosowaną.

Bolesne rozczarowanie

Niestety, nie udało się. W tym momencie jakby spadła z dużej wysokości. Mimo że pokonała około 800 konkurentów, od grupy szczęśliwców dzieliło ją jednak ...kilkadziesiąt miejsc. Trochę to przeżyła. Pocieszała się, że przez stracony rok będzie się uczyć języków oraz rozwijać psychologiczne zainteresowania. Liczyła na to, że "przezimuje" na pedagogice w Rzeszowie, a na UJ spróbuje się dostać w następnym roku. Niestety, spotkało ją tu rozczarowanie. - O przyjęciu na WSP decydował przede wszystkim konkurs świadectw. Nie interesowano się rzeczywistymi predyspozycjami kandydatów - wspomina - Najbardziej bolesne było to, że rywalizację ze mną wygrała koleżanka z klasy, która miała średnią niższą od mojej.

Najważniejsze to umieć się podnieść

Z dołka pomogli Lidce wyjść bliscy i przyjaciele. Postanowiła wziąć swój los we własne ręce. Najpierw rozpoczęła pracę jako hostessa. Rozdawała ulotki. Zaczęła dzięki temu sporo zarabiać i była coraz bardziej niezależna finansowo. Poczuła satysfakcję. Sprostanie nowemu doświadczeniu dodało jej pewności siebie. Złożyła dokumenty na jednoroczne Studium Public Relations i Doradztwa Personalnego w Rzeszowie. Zdała pomyślnie egzamin wstępny i została przyjęta. Żeby nie obciążać rodziny, zaczęła udzielać korepetycji z języka angielskiego.
- Poza tym, że sama opłacam studia, mogę sobie dzięki nowemu zajęciu pozwolić na spełnianie wielu moich większych i mniejszych potrzeb. Nauczanie daje mi ogromną przyjemność i satysfakcję - mówi.
Dziś Lidka bardzo się cieszy, że nie przyjęto jej na pedagogikę.
- Jestem zadowolona, że studiuję w mojej obecnej szkole. Uczę się tu wielu ciekawych i pożytecznych rzeczy, nabywam praktyczne umiejętności.
Jest zdania, że ten rok nie był straconym. Stała się przez ten czas w pełni samodzielna i dojrzała. Jeszcze lepiej wie, czego chce od życia. W swojej szkole Lidka poczuła się doceniona. Jest uważana za jedną z najlepszych studentek.
- Jest bardzo zdolna. Zawsze solidnie przygotowana do zajęć. Potrafi zjednać sobie ludzi i posiada naturalne zdolności przywódcze - chwali ją Justyna Haber, dyrektorka szkoły.
Obecnie nieco wolnego czasu Lidka przeznacza na naukę języków obcych oraz na zajmowanie się realizacją swoich pasji. Czyta książki psychologiczne, projektuje ubrania. Wkrótce rozpocznie się gorączkowy okres przygotowywania się do egzaminów wstępnych na UJ - mówi - Tym razem złożę dokumenty nie tylko na psychologię stosowaną, ale także na filologię włoską. Marzę o studiowaniu w moim ukochanym Krakowie. Mimo zeszłorocznej porażki liczę, że tym razem mi się uda.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24