- Dziadek wykonywał łóżka, stoły i krzesła na zamówienie. Niby był zwykłym rzemieślnikiem, ale miał w sobie artystyczną duszę. Zawsze wykonywane przez siebie meble czy inne przedmioty pokrywał różnymi wzorami. Do dziś zachowały się w domu krzesła, które wyszły spod jego ręki, ozdobione rzeźbionymi kwiatami - wspomina wnuk.
Pan Janek na poważnie rzeźbieniem zainteresował się po powrocie z wojska. Prawdziwym impulsem było przypadkowe przeczytanie książki o życiu i twórczości słynnego francuskiego rzeźbiarza Rodina. Opowieść o mistrzu zafascynowała go do tego stopnia, że sam sięgnął po dłuto. Pierwsze prace powstawały w lipie, sośnie świerku i buku. Wykonane przez siebie rzeźby najpierw pokazywał swoim bliskim znajomym, przyjaciołom. Spotykały się z uznaniem co zachęcało go do dalszej pracy. Z czasem zaczął uczestniczyć w konkursach i wystawach: w Łańcucie, Rzeszowie, Przemyślu, Krakowie. Zawsze znajdywali się też ludzie, którzy chętnie nabywali jego drewniane figurki.
W jego pracowni znajdują się rzeźby o różnorodnej tematyce. Przedstawiają dawne życie mieszkańców wsi, zwierzęta domowe i leśne, postaci religijne, sceny biblijne.
Fascynacje
Jednak rzeźbiarz twierdzi, że niekoniecznie życie wsi i jej zwyczaje są impulsem do twórczej pracy.
- Dla mnie prawdziwą inspiracją jest otaczająca mnie na codzień przyroda. Każda trawa, gałązka, kwiat czy przelatujący ptak, jeśli się im dokładnie przyjżeć, mogą zachwycić swym pięknem i formą. Trzeba tylko umieć patrzeć - zauważa.
Rzeźbiarz lubi wyprawy nad wodę, z wędką w ręku. A także do lasu na grzyby. Potrafi wtedy usiąść na pniu i chłonąć otaczającą go przyrodę. Takie rozmyślania na łonie natury są dla niego ładowaniem twórczych akumulatorów. Z czasem ulubionym materiałem do rzeźbienia okazała się lipa. -Drewno lipowe posiada odpowiednią strukturę, jędrność, nie jest zanadto twarde - opowiada.
Laury
Szopki stanowią odrębny temat jego prac. - Temat narodzin jest tak piękny i wzruszający sam w sobie, że przez wieki inspirował największych twórców - opowiada. Gdy zabiera się za wykonanie kolejnej szopki, najpierw obmyśla i szkicuje na papierze figury, ich rozmieszczenie. Ze względu na swe rozmiary (największa dochodzi do dwóch metrów długości) są one składane na części. Chodzi o możliwość ich przetransportowania.
Dwukrotnie, jeszcze w latach 80. zajął pierwsze miejsce w szopkarskim konkursie Polski południwo-wschodniej organizowanym przez Veritas w Przemyślu. W tym roku wygrał podobną rywalizację zorganizowaną przez Miejski Dom Kultury w Stalowej Woli. Pokazywał swoje szopki również w Hamburgu, dokąd jeździł wraz zaprzyjaźnionym zespołem ludowym z Brzózy Królewskiej.
Po pracowni kręcą się dwie córeczki pana Janka: 10-letnia Honoratka i 6-letnia Karolinka. - Obie mają zdolności plastyczne, więc może z czasem zaczną malować - zastanawia się tata.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Jolantę Czaplińską kochali widzowie. Dziś ma grób, który zawiera smutną tajemnicę
- Dawno nikt nie wywołał takiego poruszenia jak Cielecka. To zasługa młodszego partnera
- Tak córka Marty Kaczyńskiej radzi sobie w Korei. Niesamowite, jak się zmieniła [FOTO]
- Prześledziliśmy przemianę włosów Majdana. Było ściernisko, a dziś jest San Francisco