MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Szpital w PGE Stali się kończy. Kamil Krieger wraca do gry?

Łukasz Pado
Mimo kontuzji zarówno Kamil Krieger (na pierwszym planie po lewej) i Mirosław Gudz (w środku) dopingują kolegów z ławki rezerwowych.
Mimo kontuzji zarówno Kamil Krieger (na pierwszym planie po lewej) i Mirosław Gudz (w środku) dopingują kolegów z ławki rezerwowych. ŁUKASZ PADO
Są duże szanse, że za kilkanaście dni szczypiorniści PGE Stali Mielec będą trenować i grać w komplecie i to na pełnych obrotach. Obecnie niezdolni do gry są już tylko Mirosław Gudz i Kamil Krieger.

- Z Mirkiem jest coraz lepiej, ale to skręcenie było poważne i na jego występ w sobotnim meczu ze Szczecinem nie ma co liczyć - mówi Paweł Noch, trener Stali. - Kamil to duża niewiadoma, wszystko wyjaśni się w najbliższych dniach. Na pewno nie będziemy mogli z niego korzystać w pełni, ale być może wesprze drużynę.

Kontuzja Kriegera ciągnie się od początku sezonu. Rozgrywający wystąpił jedynie na inaugurację sezonu z KPR-em Legionowo, później nie pojawiał się już na boisku.

- Było ze mną krucho - mówi szczypiornista. - Nie powiem jak się nazywa moja dolegliwość, ale to poważna kontuzja kręgosłupa. Pierwsze symptomy pojawiały się już w końcówce tamtego sezonu. Udawało się to kontrolować w okresie przygotowawczym, ale po Legionowie doszło to do takiego stadium, że kompletnie nie mogłem funkcjonować. Przez dwa miesiące miałem zakaz robienia czegokolwiek. Nie mogłem się nawet rozciągać, czy robić brzuszki. Można było tylko chodzić i jeździć do fizjoterapeuty.
W ostatnim czasie sytuacja Kamila uległa poprawie, dwa tygodnie temu zaczął trenować, pojawiał się też na ławce rezerwowych Stali.

- Było już bardzo dobrze, ale znów coś się zepsuło, staram się jednak wracać do zdrowia. Widzę poprawę - tłumaczy Krieger, który na dzisiejsze popołudnie ma zaplanowaną kolejną wizytę u fizjoterapeuty. - Chciałbym, żeby to była już ostatni wizyta i żebym mógł zagrać w meczu ze Szczecinem. Chłopaki sobie jakoś radzą, ale nawet delikatna pomoc w obronie na pewno się im przyda. Szczególnie jak wypadł Mirek. Obaj ciężko przeżywaliśmy ostatnie mecze. Chłopaki się spisali, walczyli, mnie ciągło na parkiet, ale siła wyższa nie pozwalała. Drużyna nabiera rozpędu, wrócił charakter, gramy coraz lepiej.

W sobotę mielczanie zmierzą się w Szczecinie z Pogonią. Dodatkową dawkę motywacji w zawodników wlała informacja o umowie z nowym sponsorem - firmą PGE, która zapewnia wyrównanie zaległych zarobków i płynność finansową klubu.

- Widać było po zawodnikach, że ta niepewność klubu im doskwiera, ale na szczęście nie miało to wpływu na to co robię na boisku - tłumaczy trener Noch. - Motywacji i zawziętości im nie brakowało. Cieszę się jednak, że ten ciężar niepewności spadł im z serca. Teraz nic nie powinno im zaprzątać głowy w dążeniu do celu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24