Szpond i Madeja też odchodzą z Siarki. Wróci Rożek?

Liczba piłkarzy, którzy dostali od władz klubu wolną rękę w szukaniu sobie nowych pracodawców wzrosła do sześciu.

Przypomnijmy, że wcześniej dotyczyło to Witolda Jakubowskiego, Wojciecha Jakubca, Jakuba Łuczakowskiego oraz Kamila Zalewskiego.

Pozostali będą mogli przygotowywać się z drużyna Siarki do rundy wiosennej o ile wyrażą zgodę na nowe warunki gry i podpiszą nowe kontrakty. Jeśli ktoś tego nie uczyni, wtedy dołączy do wspomnianej wyżej "szóstki" graczy.

- O zasadach gry w rundzie jesiennej poinformowaliśmy już radę drużyny. Ma ona przekazać te informacje zawodnikom, którzy muszą tym tygodniu podjąć decyzję czy wyrażają zgodę i podpisują kontrakt czy też szukają sobie nowych klubów. Liczymy się z tym, że nie wszyscy będą chcieli grać u nas na ustalonych przez zarząd klubu zasadach, ale ostatnia pozycja w tabeli po rundzie jesiennej wymusiła na nas takie, a nie inne zasady gry - mówi wiceprezes tarnobrzeskiego klubu Dariusz Dziedzic.

Zawodnicy nie chcą się w tej sprawie wypowiadać i trudno im się dziwić. Nie spodziewali się zapewne, że w drużynie zajdą aż tak duże zmiany, na jakie obecnie się zanosi.
Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, iż zawodnikom obniżono tak zwane pensje podstawowe, a zwiększono pule na premie, które wypłacane będą za konkretne wyniki, a więc przede wszystkim za zwycięstwa.

Niewykluczone, że do Siarki wrócą zawodnicy, którzy zostali wypożyczeni do innych klubów. Największą na to szansę ma Jakub Rożek, który jesienią grał w Czarnych Połaniec, a teraz cały czas trenuje z tarnobrzeskim zespołem.
Siarkowcy trenować będą jeszcze do piątku, po czym udadzą się na urlopy, z których wrócą 7 stycznia.

Tak długi okres roztrenowania "Siarkowców" spowodowany jest faktem, że nowy trener Artur Kupiec chciał bardziej przyjrzeć się możliwościom poszczególnych zawodników.