W niektórych kantorach wykup dolarów jest tak duży, że wczoraj zaczęło ich brakować. - Ostatnie 3 tysiące "zielonych" zamówił klient i więcej już nie mam - oznajmiono nam w kantorze przy ul. Grottgera w Rzeszowie. - Dolarów brakuje, gdyż niewielu Polaków je sprzedaje, a Ukraińcy nie dowożą, bo teraz mają swoje święta.
W innych kantorach dolarów wprawdzie nie brakuje, ale ich wykup jest znacznie większy niż w minionym roku. - Ludzie korzystają z okazji, licząc na to, że zarobią na zmianie kursu, bo dolary podrożeją i to już niedługo - wyjaśnia sprzedawczyni z kantoru Wisz i Bendyczek w Rzeszowie.
Dlaczego dolary tanieją, a złotówka rośnie w siłę?
Dolary zawsze uchodziły za solidną i niezawodną walutę. Zwłaszcza w naszym kraju. Teraz ich kurs gwałtownie spada, umacniając tym samym złotówkę, do dawno nienotowanego poziomu.
Doradca giełdowy jednego z rzeszowskich banków (prosi o anonimowość) uważa, że wszystkiemu winna jest Rada Polityki Pieniężnej, która nie obniża podstawowych stóp procentowych.
- Skutek jest taki, że zachodnie dolary, zwłaszcza z Argentyny, znalazły sobie u nas niebywałe źródło zysków - wyjaśnia. - Wystarczy sprzedać dolary, kupić złotówki, sztucznie je przez to umacniając, żeby mieć 11-13 proc. zysku. Nigdzie na świecie nie zarobi się bez pracy tyle pieniędzy.
Inny analityk bankowy uważa, że sztucznie zawyżona wartość złotego z powodu napływu kapitału spekulacyjnego, przyczynia się do rujnowania naszej gospodarki. - Przez to m.in. rośnie u nas bezrobocie oraz pogarsza się i tak zły bilans handlowy z krajami zachodnimi, które wykorzystując dobry rynek zbytu na towary, poprawiają w ten sposób kondycję swoich gospodarek.
Złe skutki finansowe dla eksporterów
Tanie dolary powodują zwiększenie importu, a pogorszenie warunków wywozu - na tę samą ilość "zielonych" trzeba sprzedać więcej towarów. Narzekają na to zwłaszcza firmy wywożące za granice duże ilości produktów.
- Tragedii jeszcze nie ma, ale dojdzie do niej, jeżeli nadal dolary będą taniały - mówi Andrzej Boczar, dyrektor do spraw eksportu krośnieńskiej spółki "Nowy Styl".
Na ogół firmy podpisują kontrakty handlowe raz w roku, bez możliwości korygowania cen, nawet wtedy, gdy kursy walut są dla eksporterów niekorzystne. "Nowy Styl", jedna z największych fabryk krzeseł eksportuje aż 70 proc. swoich wyrobów do kilkunastu krajów świata.
- Z roku na rok maleje zysk z eksportu, w ub. roku ponieśliśmy duże straty wskutek potanienia marki niemieckiej, której cena w stosunku do złotego spadła o ponad 20 proc. w ciągu jednego roku- mówi dyr. Boczar. - Na razie ratujemy się marżami na produkowane podzespoły do finalnych wyrobów, mając nadzieję, że szybko poprawi się kurs dolara. Inaczej będzie bieda.
Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?