MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Szykanują profesora

ANETA GIEROŃ PAWEŁ KUCA
Prof. Lulek został zmuszony do opuszczenia swojego gabinetu.Nie wierzy zapewnieniom władz uczelni, że przeprowadzka ma na celu obniżenie kosztów działalności.
Prof. Lulek został zmuszony do opuszczenia swojego gabinetu.Nie wierzy zapewnieniom władz uczelni, że przeprowadzka ma na celu obniżenie kosztów działalności. KRYSTYNA BARANOWSKA
RZESZÓW. Były rektor Uniwersytetu Rzeszowskiego, prof. Tadeusz Lulek, fizyk światowej klasy, od kilku miesięcy ma odłączony telefon bezpośredni. Do 8 lutego ma się wynieść ze swojego gabinetu w Instytucie Fizyki. - Nie mam złudzeń. Chcą się mnie pozbyć - mówi prof. Lulek.

Prof. Lulek przeniósł się z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu do Rzeszowa 5 lat temu. Jego nazwisko i renoma miała pomóc w przekształceniu Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Uniwersytet Rzeszowski oraz w uzyskaniu przez Instytut Fizyki prawa do nadawania habilitacji. Lulek został też pierwszym rektorem URz. Jego następcą na tym stanowisku został prof. Włodzimierz Bonusiak.
- Prof. Lulek jest autorytetem. Jego publikacje cytowane są w najbardziej prestiżowych pismach naukowych świata - mówi prof. Tadeusz Paszkiewicz, fizyk z Politechniki Rzeszowskiej.
Prof. Paszkiewicz do niedawna sam był pracownikiem Instytutu Fizyki URz, w październiku przeniósł się na PRz. - Na uniwersytecie nie da się pracować. Nie wytrzymywałem ciągłych konfliktów - tłumaczy.
Kilka miesięcy temu kilkanaście osób - profesorów i doktorów - odeszło z wydziałów prawa, socjologii i biologii URz. Swoją decyzję tłumaczyli podobnie jak prof. Paszkiewicz.
W lipcu profesorom: Lulkowi, Paszkiewiczowi oraz dr. hab. Barbarze Lulek odcięto w gabinetach bezpośrednie telefony.
- Protestowałem - mówi prof. Lulek. -Często dzwonią do mnie naukowcy z Niemiec, Wielkiej Brytanii, Stanów Zjednoczonych. Co dwa lata organizuję Szkołę Fizyki Teoretycznej, na którą przyjeżdżają fizycy z całego świata. Kiedyś mieli do mnie bezpośredni numer, teraz łączeni są przez centralę. A właściwie rozłączani, bo telefonistka nie zna angielskiego, a w połączeniach tonowych nie ma nagranej informacji po angielsku.
Na początku tego roku prof. Lulek dowiedział się, że ma opuścić swój gabinet i przenieść się do pokoju zajmowanego przez jego żonę. W zawiadomieniu władze uczelni informują, że lokal pani Lulek do końca bieżącego roku akademickiego, z powodu jej urlopu zdrowotnego, stoi pusty i niewykorzystany.

W piątek nie udało się nam porozmawiać z Jerzym Tockim, dziekanem Wydziału Matematyczno-Przyrodniczego. Ludwikowi Borowcowi, rzecznikowi prasowemu URz, wysłaliśmy pytania faxem. Rzecznik nie odpowiedział.

Nie wierzę

ALEKSANDER BENTKOWSKI, przewodniczący Rady Społecznej Uniwersytetu Rzeszowskiego:

Prof. Lulek jest profesorem tytularnym i byłym rektorem. Powinien być traktowany z należytym szacunkiem. Nie wierzę, że mógłby on zostać potraktowany w taki sposób, że odcięto mu linię telefoniczną i odebrano pokój.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24