Rywalem kolbuszowianina był Piotr Piotrowski, zawodnik Nastula Team, trenujący na co dzień właśnie w nadmorskim mieście. Szymon uległ mu przez poddanie w drugiej rundzie.
Piotrowski starał się utrzymywać walkę w stójce, Bajor zaś dążył do pojedynku w parterze. Pierwszą rundę nieznacznie wygrał zawodnik miejscowy, Szymon próbował kilkakrotnie założyć mu dźwignię na staw skokowy lub kolanowy, ale przeciwnik skutecznie się bronił. W drugiej rundzie niestety Piotrowski dosiadł Bajora, nasz zawodnik przez ponad dwie minuty dzielnie bronił się, ale w końcu opadł z sił i musiał się poddać.
- Walki toczyły się na otwartym powietrzu, a rozgrzewka była w ciepłej szatni. Taka zmiana otoczenia źle wpłynęła na Szymona, nagle odcięło mu tlen, nie miał kontaktu z otoczeniem, kompletnie nie słyszał moich rad - tłumaczy Krzysztof Bańkowski, trener Bajora. - Szkoda tej porażki, bo Szymek miał szansę to wygrać, to była jego przepustka do wielkich pojedynków, przegrał i będzie musiał jeszcze poczekać.
Głównym pojedynkiem było starcie dwóch mistrzów olimpijskich judoki Pawła Nastuli i zapaśnika Andrzeja Wrońskiego. Znacznie bardziej doświadczony w MMA judoka już w pierwszej minucie pojedynku posłał kilka mocnych ciosów na głowę Wrońskiego. Ten padł i walka się skończyła. Dla dwukrotnego złotego medalisty olimpiad Seulu i Atlancie był to debiut w MMA.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?