Szymon wygrał Mistrzostwa Rzeszowa na 25-lecie Ósemki

Triumfy Szymona nie są niespodzianką, ponieważ w szerokiej czołówce amatorów jest od lat, a ostatnio znajduje się w wysokiej formie, czego dowiódł tydzień temu, zajmując trzecią pozycję w nieźle obsadzonym turnieju w Mielcu.

Trzeba jednak dodać, że w finale zawodów rywal, a konkretnie Jerzy Gonet, “podał mu rękę”.

- Przy stanie 4:3 dla Szymka wykorzystałem jego błąd na bili numer osiem i doprowadziłem do remisu 4:4. W decydująacej partii Szymek znów pomylił się na ósemce. Wbiłem ją, ale wyszedłem za blisko na dziewiątkę. Próbowałem ją ścinać, ale nic z tego nie wyszło i wygrana przeszła mi koło nosa - komentował tuż po zawodach Jurek. - Sam mecz był bardzo ciekawy. I ja, i Szymek wbiliśmy po jednej dziewiątce z rozbicia. Mnie to się jeszcze dwa razy udawało, ale za każdym razem do łuzy wpadała też biała.

Niespodziankę sprawił Kazimierz Wójcik, który dotarł do ćwierćfinału. Zawody nie wyszły Sebastianowi Hołówce, który odpadł we wczesnej fazie rywalizacji. Pula nagród wynosiła tysiąc złotych. Zwycięzca otrzymał czterysta złotych plus wspomniany puchar.

Szymek nie miał sobie równych także dzień wcześniej, w nieodległym od Ósemki klubie “Trójkąt”, w którym odbył odbył się IV Turniej Grand Prix. W finale zawodów, po niezwykle emocjonującym meczu, pokonał 4:3... Jerzego Goneta. Ten ostatni po meczu był mocno niepocieszony, ponieważ prowadził już 3:1 i uderzał czarną bilę na zwycięstwo. Chybił jednak, a znany z mocnych nerwów Szymon skorzystał z prezentu i odwrócił losy meczu.

- Wychodzi na to, że w jeden weekend oddałem dwa wygrane finały i zostałem frajerem roku - starał się żartować popularny “Jerry”.

Trzecie lokaty wywalczyli Sebastian Hołówko (wszyscy Rzeszów) i Marcin Tkaczyk (Przemyśl). Trójkąt zaprasza na najbliższą sobotę na turniej w darta. Początek zabawy - godzina 16.