Tadeusz Ferenc grozi palcem sprzedawcom paliw

"Wrzesień to drugi miesiąc z rzędu, kiedy paliwa na Podkarpaciu są najdroższe w kraju. Analitycy dowodzą, że marże detaliczne znacznie odbiegają od sugerowanych przez ekspertów rynku paliwowego i sięgają powyżej 20 groszy na każdym litrze. Apeluję o rozwagę. Nie potrafię dostrzec żadnych szczególnych czynników uzasadniających tak wysokie marże, a co za tym idzie - ceny. Godzi to w interes ekonomiczny konsumentów i regionu" - pisze Tadeusz Ferenc w liście do podkarpackich sprzedawców paliw, oraz Polskiej Izby Paliw Płynnych.

Jak informują analitycy e-petrol.pl. w ubiegłym tygodniu benzyna Pb95 kosztowała w Polsce średnio 5,87 zł, a olej napędowy 5,76 zł. Najtaniej, po 5,84 zł benzynę tankowali kierowcy z Małopolski i łódzkiego, a olej po 5,74 był na Śląsku i w kujawsko-pomorskiem. Podkarpacie z cenami 5,89 i 5,79 zł znowu okazało się jednym z najdroższych.

Zdaniem Andrzeja Sadowskiego, ekonomisty z centrum im. Adama Smitha list prezydenta niczego jednak nie zmieni.

- Bo przyczyną wysokich cen są przede wszystkim wysokie podatki. Właściwym adresatem tego listu są rządzący politycy. To oni mają możliwość obniżenia akcyzy, która w Polsce sięga najwyższych stawek dozwolonych przez Unię Europejską. W Szwecji państwo obniżyło podatki i od razu wzrosły wpływy do budżetu oraz PKB. Prezydent Rzeszowa nie ma na to wpływu, to nie jego kompetencje - uważa Sadowski.