Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tadeusz Ferenc: Rzeszów miał szczęście do dobrych ludzi

Rozmawiała Anna Janik
Rozmowa z Tadeuszem Ferencem, prezydentem Rzeszowa.

- Co Pan widzi wspominając Rzeszów sprzed '89 roku?

- Był wtedy zupełnie inny miejscem. Gazety pisały, że w ciągu 10 minut da się przejść pieszo od jednej granicy do drugiej. Domy kryte strzechą były normą. Pamiętam, że kiedy w 1993 r. przyjechał do nas amerykański inwestor, który chciał kupić "Europę II" po Rzeszowie jeździły furmanki! "Europa II" była wtedy zresztą jedynym dużym budynkiem handlowym, który ów Amerykanin chciał kupić. Ale podczas wizyty w MSW okazało się, że przepisy zabraniają cudzoziemcom kupowania budynków. To w tamtych czasach powstawały dzisiejsze duże osiedla: Baranówka, Krakowska Południe, a także drogi, w tym Cieplińskiego i Witosa. Pamiętam, że ul. Dąbrowskiego trzeba było jeździć slalomem, żeby nie wpaść w dziury po zapadniętych studzienkach.

- Podobno Rzeszów był wtedy wyjątkowo szary i ponury...

- Ja to miasto zawsze kochałem, takim jakie było, ale faktycznie, wiele budynków było obdrapanych i zaniedbanych, niesamowicie brzydkich. Rynek obstawiony dookoła blachami, obecne budynki hotelu Ambasadorskiego to były wtedy ruiny. Niewyremontowane kamienice przy ul. Zamenhoffa czy Mickiewicza byłyby dziś nie do poznania. Podobnie jak Biały Ogród, wtedy zarośnięty krzakami. Cała ulica Kochanowskiego to były walące się chałupki, ul. Hetmańska to prawie same zagrody, a stadion miejski był poza miastem! Dodam, że na pole z żytem można było się natknąć przy ul. Chrobrego, podobnie jak na os. Biała lub Staromieściu. Jedynymi okazałymi budynkami były te przy al. Pod Kasztanami oraz Bank PKO przy ul 3 Maja. Wszystko to wynikało z tego, że po wojnie Rzeszów liczył 27 tys. mieszkańców i był bardzo zniszczony. Dopiero decyzje z 1944 r., że będzie to miasto wojewódzkie, sprawiły, że zaczęło się rozwijać. Ale, niestety, trwało to długo, bo startowaliśmy z bardzo niskiego pułapu.

- Wokół czego koncentrowało się wtedy życie mieszkańców?

- Na bardzo wysokim poziomie był sport, w tym zapasy, boks, piłka nożna, łucznictwo. Wszystkie kluby oparte były na zakładach pracy i na pewno trzymały poziom porównywalny z innymi miastami. A co do spotkań towarzyskich, to pamiętam, że odbywały się w dzisiejszym Instytucie Muzyki przy ul. Dąbrowskiego. Były też restauracje: Rzeszowska, Śródmiejska, Jutrzenka. Pamiętam potańcówki na poczcie, występy Nalepy, Borysa, koncert Anny German na Staromieściu w dawnym kinie Goplana. Takim miejscem spotkań było też kino Apollo przy ul. 3 Maja oraz kino Przodownik przy ul. Dominikańskiej. Na Lisiej Górze oraz Olszynkach rozstawiano sceny i organizowano zabawy taneczne, konkursy rock'n'rolla, twista. W parze z rozrywką szedł też ogromny zapał ludzi do pracy. Kiedy dyrektorowałem w firmie budowlanej, na stację Staroniwa przyjeżdżały ogromne ilości kruszywa, cementu, wapna. Ludzie przyjeżdżali do Rzeszowa z sąsiednich miejscowości i tu się osiedlali.

- To, że przez ostatnie kilkanaście lat Rzeszów przeszedł niesamowitą transformację podkreślają wszyscy nasi goście. Czy zapadł panu w pamięć jakiś szczególny komplement?

- Dla mnie największym komplementem jest to, że mieszkańcy są dumni ze swojego miasta, że wszędzie podkreślają, skąd pochodzą. To, że Rzeszów jest dziś taki, jaki jest, to nie zasługa prezydenta lub jakiejś inwestycji. To miasto miało szczęście do dobrych ludzi, do takich osób jak pan Darecki lub Góral. Myślę, że za kolejne 25 lat będzie jeszcze większe, wzgórza Zalesia, Matysówki będą zabudowane domami, a my będziemy jeździć nadziemną kolejką, która nabiera rumieńców. Zainteresowanie rządu, który wcześniej podchodził do naszego pomysłu sceptycznie, jest teraz ogromne. A ja jak jeździłem po pieniądze do Warszawy tak dalej będę jeździł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24