Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tąpnięcia w Krośnie i Łańcucie

Tomasz Ryzner
Trener Michał Baran zdzierał gardło w Lublinie, ale Royce Woolridge i Chris Czerapowicz zdobyli w meczu ze Startem  w sumie tylko 11 oczek. Takiego słabego meczu w sezonie jeszcze nie mieli
Trener Michał Baran zdzierał gardło w Lublinie, ale Royce Woolridge i Chris Czerapowicz zdobyli w meczu ze Startem w sumie tylko 11 oczek. Takiego słabego meczu w sezonie jeszcze nie mieli Tomasz Jefimow
Ekstraklasowe Miasto Szkła Krosno po raz drugi w sezonie przegrało dwa mecze. Po raz pierwszy przydarzyło się to 1-ligowemu Sokołowi Łańcut.

Porażki tym bardziej bolą, że były minimalne, a poza tym zdarzyły się z rywalami o wiele niżej notowanymi. Krośnianie w ostatnich dwóch meczach w bilansie małych punktów notują minus 6 oczek. Łańcucianie jeszcze mniej, bo minus 3.

- W mojej krótkiej karierze trenerskiej nie doświadczyłem takiej sytuacji, jak w Lublinie. Prowadziliśmy 13 punktami do połowy ostatniej kwarty i nie trafiliśmy już do kosza - mówi Michał Baran, coach naszego beniaminka.

Przypomnijmy, że Asseco Gdynia wygrało w Krośnie punktem, po dobitce w ostatniej sekundzie spotkania. - Jest to jakiś dołek, ale kryzysem bym tego nie nazywał - ocenia Baran. - Możliwe, że swoje zrobiło to, że ostatnio graliśmy co kilka dni. W obu meczach bardzo długo dawaliśmy radę i sportowo, i taktycznie. W końcówkach brakło jednak koncentracji. W Lublinie na finiszu na parkiecie miałem wszystkie największe armaty, ale nie wpadło kilka rzutów, pojawiły się nerwy i, zdawało się, wygrany mecz nam uciekł.

Miasto Szkła nadal twardo się trzyma miejsca w ósemce, ale przegrane mogą odbić się czkawką w walce o play off , ponieważ nasz team czekają teraz starcia z przeciwnikami z wyższej półki. Anwil Włocławek, Turów Zgorzelec, Stelmet Zielona Góa, Stal Ostrów, Polski Cukier Toruń. Tak wygląda najbliższy teraminarz ekipy z Krosna. Strach się bać.

- W tym kontekście rzeczywiście możemy sobie pluć w brody. Wygraliśmy pięć razy z rzędu i można to było jeszcze pociągnąć. Teraz przed nami seria piekielnie trudnych meczów i w ósemce może się zrobić bardzo ciasno. Nie ma jednak co panikować. Wszyscy koszykarze są zdrowi i chcą załapać się do ósemki. W niedzielę gramy u siebie z Anwilem. To tak zwany telewizyjny mecz. Faworytami nie będziemy, ale liczę, że pokażemy swoje prawdziwe oblicze i poprawimy sobie humory - podsumował szkoleniowiec krośnian.

Jest jeszcze jeden minus ostatniej przegranej Miasta Szkła w Lublinie. Krośnianie “pomogli” Startowi w walce o utrzymanie, szkodząc jednocześnie na tym polu Siarce. Tarnobrzeżanie mają teraz tyle samo punktów, co lublinianie, ale rozegrali o jeden mecz więcej. Tymczasem czekają ich pojedynkki z Rosą Radom i Polskim Cukrem. Wydobyć się dna tabeli drużynie Zbigniewa Pyszniaka będzie niezwykle cieżko.

Poturbowane Sokoły

Sokół wpadł w zakręt po czterech zwycięstwach, ale jego słabość łatwiej wyjaśnić. Łańcucianie od kilku tygodni są nękani przez kontuzje, nie mogą wystawiać pełnego składu, a niektórzy zawodnicy grają z dopiero co wyleczonymi (lub zaleczonymi) kontuzjami. W meczu z Basketem Biofarm Poznań na parkiecie nie pojawił się Marcin Sroka i Sebastian Szymański.

- Marcin został poturbowany w meczu z AZS-em w Krakowie. Dwa razy padał na parkiet i jest cały obolały. To twardy facet, ale potrzebuje czasu na dojście do siebie - mówi Grzegorz Kijowski, wiceprezes klubu z Łańcuta. - Sebastian ma problem z plecami, z jednym z kręgów. Maciek Klima i Marek Zywert grali, ale też ostanio się leczyli. Pierwszy plecy, drugi dłoń, do tego prawą, którą rzuca do kosza. Nie w pełni zdrów jest też Jurek Koszuta. Trudno, aby w tej sytuacji drużyna pokazywała wszystko, co potrafi. Tyle dobrego, że do fazy play off daleko.

Złośliwa plotka

Pytanie tylko, czy Sokoły w kluczowej fazie sezonu wystartują do rywalizacji z pozycji numer 1. Dwie porażki kosztowały ich utratę fotelu lidera. Usadowiła się na nim Legia, główny kontrakandydat łańcucian do walki o awans. Na razie zgromadziła tyle samo punktów, co Sokół. W tym kontekście potężny cieżar gatunkowy będzie miał mecz z 18 lutego, kiedy to do Łańcuta zjedzie drużyna ze stolicy. W najbliższy weekend nasz team zagra w Bydgoszczy. Nawet poturbowany, powinien wygrać z przedostatnią w tabeli Astorią.

I jeszcze jedno. Dotarł do nas sygnał, że “sokoły” przegrywają, ponieważ rozkojarzają ich poślizgi w wypłatach. - Nic mi na ten temat nie wiadomo. Jakiś życzliwy rozsiewa złośliwe plotki - dodał Kijowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24