Dzięki nim swój szczęśliwy finał może mieć poruszająca historia 47-letniego mieszkańca Tarnobrzega. Pan Karol był jedną z osób, do których zapukali wolontariusze z paczkami.
Mężczyzna przed kilkunastoma laty przeszedł operację mózgu, skutkującą powikłaniami. Jest psychologiem, ale z uwagi na zły stan zdrowia nie może pracować zawodowo. Schorowanego i samotnego mężczyznę odwiedzają tylko pracownice Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie. Mężczyzna z trudem się porusza i bez pomocy drugiej osoby nie jest w stanie opuścić mieszkania. Tęskni za kontaktem z ludźmi.
Na widok prezentu zaniemówił.
- Pan Karol otrzymał piętnaście paczek. Nie wiedział jednak o najważniejszej niespodziance, skuterze elektrycznym dla osoby niepełnosprawnej, dzięki któremu będzie mógł wreszcie wyjść do ludzi - mówi Sara Kantor, wolontariuszka i lider rejonu “Szlachetnej Paczki” w Tarnobrzegu.
Przyznał, że było to jego marzenie z kategorii nierealnych. Trudno mu było uwierzyć, że to nie jest piękny sen, że to dzieje się naprawdę.
Wczoraj przysłał list, w którym przyznał wolontariuszom, że wcześniej starał się o eutanazję, a teraz dzięki “Szlachetnej Paczce” i darczyńcom po raz pierwszy szczerze zachciało mu się żyć. “Zwłaszcza dzięki skuterowi - otrzymałem szansę uwolnić się z czterech ścian, szansę powrotu do społeczeństwa i aktywności społecznej (planuję zaangażować się w schronisku dla zwierząt, bo zwierzęta to moja miłość i pasja)” - brzmi fragment wiadomości.
Marzenia pana Karola spełnili pracownicy tarnobrzeskiego oddziału Agencji Rozwoju Przemysłu. Oprócz inwalidzkiego skutera podarowali mu między innymi robot wielofunkcyjny, drukarkę, żywność, kosmetyki, pościel, środki czystości.
W sobotę i niedzielę wolontariusze rozwieźli paczki z do 26 potrzebujących rodzin z Tarnobrzega. Fundatorami pomocy byli mieszkańcy Tarnobrzega, sąsiednich gmin, wiele firm i instytucji. Nie tylko oni odwiedzili magazyn akcji mieszczący się w tarnobrzeskim “Koperniku”.
- Było to także emerytowane małżeństwo, które chciało się podzielić z innymi starszymi osobami. Państwo przywieźli dwa kartony wypełnione jedzeniem, środkami czystości, ubraniami. Poprosili, by te dary dołożyć do paczek darczyńców. Jak to powiedzieli, dziadki dziadkom muszą pomagać - uśmiecha się Aleksandra Germańska.
Finał akcji nie bez powodu nazywany jest Weekendem Cudów. To zwieńczenie wielomiesięcznej pracy wolontariuszy. Kulminacja radości i satysfakcji, że udało się komuś pomóc. Dla obdarowanych ma być to impuls do zmiany, nabrania wiary we własne siły i lepsze jutro.
Wolontariusze “Szlachetnej Paczki”powtarzają, że program ma za zadanie nieść mądrą pomoc:
- Nie jest to wyłącznie świąteczny prezent, ale przede wszystkim próba nawiązania relacji z drugim człowiekiem, który potrzebuje uwagi i zainteresowania. Ludzie dotknięci biedą odzyskują nadzieję na poprawę swojej sytuacji nie tylko dzięki pomocy materialnej, ale przede wszystkim dzięki temu, że ktoś ich dostrzegł i w nich uwierzył.Paczka umożliwia autentyczne spotkanie ludzi, którzy w innych okolicznościach prawdopodobnie nie mieliby okazji się poznać.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Niewielu wie, że jest wnukiem Wodeckiego. Leo Stubbs już raz próbował sił w rozrywce
- Lodzia z "Rancza" bardzo się zmieniła. Na nowych zdjęciach trudno ją rozpoznać
- Tak dziś wygląda syn Olejnik. Jerzy Wasowski wyrósł na przystojnego mężczyznę
- Szok, w jakim stroju paradowała 16-letnia Viki Gabor! Ludzie pytają, gdzie są rodzice