Te świadczenia rząd wypłaci w 2024! W planach utrzymanie starych i własne programy. Chodzi także o babciowe i bon senioralny

Flagowe dla starej ekipy rządzącej świadczenie 500 plus od stycznia 2024 roku będzie wynosić 800 zł. Rząd Tusk z pewnością nie odbierze Polakom tego świadczenia, jednak nie spełniło ono swojego demograficznego zadania, dlatego w przyszłości 800 plus będzie prawdopodobnie wymagać reformy.

Kontynuowany ma być także rodzinny kapitał opiekuńczy o szerokim działaniu. W obecnym kształcie to przede wszystkim 400 zł dopłaty do żłobka lub wypłata 12 tys. zł na każde drugie i kolejne dziecko w wieku 12-36 miesięcy. Nowy rząd utrzyma działanie tego programu i na razie nie wspomina o zmianach, które ma w tym przypadku przynieść przyszłość.

Utrzymane zostaną także wypłaty 13. i 14. emerytury, a nieoficjalne doniesienia mówią, że te dodatki do emerytury mają być utrzymane przez co najmniej dwa lata. Pewna jest także druga waloryzacja emerytur, jeśli w połowie 2024 roku średnia inflacja wyniesie więcej niż 5 proc.

Rząd Donalda Tuska jest przekonany, że demografia w Polsce ma szanse poprawić się dopiero wtedy, gdy kobiety posiadające małe dzieci, będą w stanie wrócić na rynek pracy po urlopie macierzyńskim. Obecnie znane statystyki mówią, że nawet więcej niż połowa kobiet, które chciałby po macierzyńskim wrócić do pracy, nie ma takiej możliwości. W efekcie dwu- lub nawet trzyletnia przerwa od pracy oznacza duże problemy z powrotem na ciągle zmieniający się rynek.

Stąd propozycja świadczenia zwanego babciowym, które gwarantuje wypłatę 1500 zł miesięcznie na każde dziecko kobiecie, która po urlopie macierzyńskim wróci do pracy. Pieniądze rodzice będą mogli przeznaczyć na żłobek, nianię lub opiekę nad dzieckiem świadczoną przez babcię.

To, co zaproponował Donald Tusk, to rzeczywiste wdrożenie hasła wyborczego Platformy sprzed kilku lat „praca się opłaca” - mówi Marcin Wójewódka, były wiceprezes ZUS cytowany przez Wyborczą.

Chwali on pomysł babciowego, bo wspomina, że to pierwsza od lat propozycja, która zachęca kobiety do pracy, nie opieki nad dzieckiem. Powody do zadowolenia jest także fakt, że babciowe będzie świadczeniem samofinansującym się:

Jeśli skupić się tylko na grupie kobiet, które wrócą na rynek pracy, to gdy wysokość świadczenia wyniesie 1500 zł, a kobieta zarobi płacę minimalną, od której ona i jej pracodawca zapłacą składki, to wartość odprowadzonych składek będzie porównywalna z wysokością świadczenia - mówi Antoni Kolek, ekspert Pracodawców RP, z którym rozmawiała gazeta.

To powoduje, że obciążenie finansów publicznych nowym programem socjalnym będzie minimalne lub zerowe, bo koszty świadczenia zrekompensuje suma składek odprowadzonych przez pracodawcę i samą osobę wracającą do pracy. Jak ustalił portal money.pl pierwsze wypłaty babciowego mają jednak nie nastąpić 1 stycznia 2024. Będzie to część większej reformy systemu podatkowego, która rozpocznie się w przyszłym roku.

Minister ds. polityki senioralnej Marzena Okła-Drewnowicz zapowiedziała z kolei program wsparcia dla osób, które pracują i nie mogą zajmować się seniorami w rodzinie. Bon senioralny ma być przeznaczony dla osób w wieku 40-50 lat, których rodzice mają 70-80 lat i wymagają opieki.

Według minister to konieczne wsparcie dla osób, które chciałaby opiekować się starszymi rodzicami, jednak praca, kredyty czy inne zobowiązania uniemożliwiają im to. Dodała jednak, że bon senioralny nie będzie gotówką, a raczej da możliwość sięgnięcia po konkretne usługi:

Spodziewamy się, że kiedy taki instrument finansowy pojawi się na rynku, samorządom będzie się opłacało zatrudniać asystentów i opiekunów dla seniorów - mówiła Okła-Drewnowicz w rozmowie z Business Insider.

Pomoc w zorganizowaniu opieki nad seniorami ma prowadzić lokalny samorząd, a wsparcie ma dotyczyć rodzin, które nie zamieszkują razem.